Chorzy na cukrzycę przemaszerowali do ministerstwa zdrowia

Odmawia nam się prawa do godnego życia – skarżą się cukrzycy, którzy przemaszerowali dzisiaj pod resort zdrowia. Walczą o refundację leków obniżających masę ciała.

Publikacja: 07.08.2014 19:52

Chorzy na cukrzycę przemaszerowali do ministerstwa zdrowia

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Kiedy kilkanaście lat temu dowiedziałem się, że mam cukrzycę, i zacząłem brać insulinę, zacząłem przybierać na wadze, do 140 kg. I nie mogę jej zgubić, chociaż od lat codziennie jeżdżę na rowerze po 40 km, pływam, żegluję i sporo się ruszam – mówi 60-letni Karol Plewiński z Warszawy, który w grupie blisko stu osób przeszedł dzisiaj spod kolumny Zygmunta pod Ministerstwo Zdrowia w marszu otyłych cukrzyków.

– Chcemy zwrócić uwagę społeczeństwa i ministra Arłukowicza na sytuację najbardziej otyłych pacjentów z cukrzycą typu 2. Choć analogi GLP-1, czyli inteligentne iniekcyjne leki na cukrzycę zmniejszające masę ciała, dostępne są już od dziewięciu lat, nie możemy się doczekać ich refundacji. Jesteśmy zdesperowani – mówi Dariusz Gnatowski, założyciel Fundacji Wstańmy Razem. Aktywna Rehabilitacja, aktor znany m.in. z roli Arnolda Boczka w serialu „Świat według Kiepskich". I dodaje, że na kurację za 600 zł miesięcznie stać tylko garstkę chorych.

Apel o refundację GLP-1 wręczył dzisiaj w imieniu protestujących wiceministrowi Aleksandrowi Soplińskiemu. – Powiedział, że nowa lista leków refundowanych znana będzie dopiero 1 września i nie może zdradzać szczegółów negocjacji z producentami leków. Na pytanie, czy jest światełko w tunelu, powiedział jednak, że tak – mówi Gnatowski.

I zapowiada, że jeśli analogi GLP-1 nie zostaną wpisane na listy refundacyjne, we wrześniu cukrzycy wrócą pod ministerstwo w liczniejszym składzie. – Odmawiając refundacji tych leków, rządzący odmawiają nam prawa do godnego życia – uważa Karol Plewiński.

– Analogi GLP-1 to jedyne leki pozwalające cukrzykom z dużą otyłością zmniejszyć masę ciała. Większość pacjentów, w zależności od dawki, gubi 4–5 kg, ale są tacy, którzy tracą nawet kilkanaście kilogramów – przyznaje prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego (PTD). – GLP-1 działają wielokierunkowo: hamują opróżnianie żołądka, działając na ośrodek sytości w mózgu, zmniejszają łaknienie, wpływają korzystnie na procesy zapalne przyspieszające miażdżycę i mogą chronić naczynia krwionośne oraz komórki wydzielające insulinę.

Towarzystwo walczy, by na początku refundacja GLP-1 objęła najbardziej otyłych pacjentów, u których inne metody leczenia nie są już skuteczne, czyli około 20–30 tys. osób. – Wydatek nie byłby więc aż tak wielki. Przepisywaliby je diabetolodzy, bo pacjenta trzeba przeszkolić, aby wiedział, jak je zażywać – dodaje prof. Czupryniak.

A prof. Jacek Sieradzki, były prezes PTD i kierownik Katedry Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, podkreśla, że na listy refundacyjne ministerstwo powinno wpisać również gliptyny, podawane w tabletkach i sprzyjające utrzymaniu masy ciała.

Ochrona zdrowia
Szpital w Nysie z długiem po powodzi. Dlaczego NFZ żąda zwrotu pieniędzy?
Ochrona zdrowia
Choroby rzadkie i zdrowie kobiet w nowym programie prac unijnej komisji zdrowia
Ochrona zdrowia
„Zero tolerancji” dla agresywnych pacjentów. Szpitale oczekują zmian prawnych
Ochrona zdrowia
Wyzwania dla opieki długoterminowej będą rosnąć
Ochrona zdrowia
Będzie ostrzejsza kara za napaść na lekarza lub ratownika medycznego