Wojewódzkie Centrum Medyczne w Opolu to największy szpital w regionie. Nigdy nie miał kłopotów z zadłużeniem, za to do niedawna wielkie problemy z kadrą medyczną.
– Obecnie sytuacja jest ustabilizowana. Nie mamy problemów nawet z anestezjologami – cieszy się Marek Piskozub, dyrektor WCM.
W tym przodującym w regionie ośrodku leczenia urazów wielu narządów świetnie rozwijają się neurochirurgia, kardiochirurgia i kardiologia. – Wykonaliśmy już kilkadziesiąt skomplikowanych zabiegów leczenia tętniaków aorty – chwali się dyrektor.
Centrum modernizuje oddziały szpitalne: neurochirurgię, kardiochirurgię i przychodnię urazowo-ortopedyczną. Skończono właśnie budynek, gdzie stanie urządzenie do rezonansu magnetycznego – zacznie ono pracować już w listopadzie. To inwestycje, które sfinansowano m.in. ze środków unijnych. Dziecięcy OIOM znany jest, nie tylko na Opolszczyźnie, z wczesnego wykrywania i leczenia wad u noworodków.
Doktor Norbert Krajczy, dyrektor nyskiego ZOZ, już nie może się doczekać 2011 r. Wtedy wszystkich 17 oddziałów szpitala, rozsianych dziś po całym mieście, znajdzie się w jednym pięciopiętrowym budynku. A na jego dachu będzie lądowisko dla helikopterów. Przy obecnej strukturze, by szpital funkcjonował, musi zatrudniać 800 pracowników, z czego lekarze stanowią tylko 120 osób. – W takich warunkach brak zadłużenia, a nawet 2-milionowy zysk, jaki udało się wypracować w ubiegłym roku, to duże osiągnięcie. I to przy stałym inwestowaniu w sprzęt, doposażaniu oddziału ratunkowego, informatyzowaniu placówki – podkreśla dyrektor Krajczy.