– Grypę A/H1N1v traktuje się dziś tak samo, jak zwykłą grypę sezonową. Odporność na nią można nabyć w ciągu kilku dni, szczepiąc się zwykłą, sezonową szczepionką – zaznacza Przemysław Biliński, główny inspektor sanitarny. I namawia do zachowania spokoju: – O tym, jakie w tej chwili występują w Polsce szczepy wirusów i jakie są planowane schematy postępowania, będę mógł odpowiedzialnie powiedzieć po spotkaniu komitetu pandemicznego.
W ostatnich dniach media donosiły o dwóch potwierdzonych przypadkach wystąpienia wirusa świńskiej grypy. W Łodzi i Krakowie zachorowały dwie młode kobiety. Obie są w stanie ciężkim.
Dodatkowo badanie wykonane w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie, gdzie leczy się jedna z kobiet, wykazało, że tym szczepem wirusa zakażonych jest kilka osób z personelu szpitala (jednak te wyniki nie są jeszcze oficjalnie potwierdzone).
– Nie chodzi o straszenie, ale w zeszłym roku problem świńskiej grypy został tak zlekceważony, że ludzie przestali się szczepić, nawet ci, którzy są w grupie ryzyka i szczepić się powinni – mówi dr Dariusz Majkowski, internista z Warszawy, który w sprawie monitorowania problemu świńskiej grypy współpracował m.in. z rzecznikiem praw obywatelskich Januszem Kochanowskim.
– W Polsce nie ma świńskiej grypy, bo nikt nie sprawdza, czy jest. Ten szczep wirusa miał, według doniesień naukowców, dominować w tym sezonie. A my oficjalnie wiemy o dwóch przypadkach. Śmieszne! – denerwuje się. I przytacza przykład swojej pacjentki leczonej lekami immunosupresyjnymi (obniżają odporność, dlatego zaleca się, by ta grupa pacjentów szczepiła się co roku na grypę), która zgłosiła się do niego z objawami grypy. – Test wykazał, że była to grypa A/H1N1v – mówi Majkowski.
Jakie znaczenie dla pracy lekarza ma to, jaki szczep wywołał grypę? – Zwykle chorobę leczy się objawowo. Ale w zaleceniach światowych jest podkreślane, że w grupie ryzyka, czyli w takich przypadkach jak mojej pacjentki, przy szczepie A/H1N1v od początku trzeba podać leki antywirusowe. Nawet jeśli choroba ma łagodny przebieg. W Polsce się o tym w ogóle nie mówi – tłumaczy Majkowski.