Sześć, a nie jak dzisiaj siedem lat ma w przyszłości trwać nauka przyszłych lekarzy. Zmiany proponowane przez Ministerstwo Zdrowia zakładają bowiem, że zniknie roczny staż, który medycy muszą po studiach odbyć w szpitalach.
Nad zmianami w kształceniu lekarzy pracuje właśnie Sejm.
Resort wyliczył, że na likwidacji stażu zaoszczędzi 162 mln zł rocznie.
Propozycjom sprzeciwia się jednak m.in. samorząd lekarski i zrzeszenia studentów medycyny. Obawiają się, że spadnie poziom wykształcenia medyków.
– W środowisku akademickim ta propozycja nie budzi bezwarunkowego sprzeciwu. W Europie funkcjonują różne modele kształcenia lekarzy, są kraje, w których ten proces jest krótszy niż u nas – mówi „Rz” prof. Przemysław Jałowiecki, prorektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. – Jednak ministerstwo musi sobie zdawać sprawę, że wprowadza zmiany bardzo kosztowne. Bez dofinansowania uczelni jakość kształcenia lekarzy rzeczywiście gwałtownie spadnie– ostrzega.