Samorządy aptekarski i lekarski spierają się, gdzie pacjenci powinni kupować szczepionki.
Ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych
dzieli szczepienia na obowiązkowe i zalecane. Te pierwsze, np. przeciw błonicy, finansuje państwo, a za drugie, np. przeciw grypie, pacjent musi płacić sam. Spór toczy się o to, u kogo ma to zrobić, bo lekarze proponują, aby jak dawniej pacjent przychodził do gabinetu lekarskiego, płacił za szczepionkę, a personel medyczny od razu ją robił. Aptekarze uważają jednak, że jest to niebezpieczne, bo przechowywania substancji w gabinecie nie kontroluje Inspekcja Farmaceutyczna. Lekarze odpierają, że szczepionka przywieziona z apteki może być dla pacjenta niebezpieczniejsza, bo nie wiadomo, w jakich warunkach ją transportuje.