– Przepraszam wszystkich, że wciągnąłem Bartosza Arłukowicza do polityki – oświadczył kilka dni temu Grzegorz Napieralski, były lider SLD.
Politycy lewicy uważają te słowa za przesadę, ale sami się zastanawiają, co się stało z Bartoszem Arłukowiczem, że ze sprawnego polityka o rzeczowym spojrzeniu lekarza pediatry zmienił się w nieudolnego ministra, który pogłębia chaos w służbie zdrowia. A przecież gdy zajął miejsce Ewy Kopacz, wszyscy mu współczuli, że będzie musiał sprzątać bałagan po poprzedniej minister m.in. z listą leków refundowanych. Dziś można usłyszeć, że tylko powiększył bałagan.
Po uszy w długach
Końcówka roku to zawsze jest trudny okres dla systemu zdrowotnego, bo w szpitalach kończą się pieniądze na planowane zabiegi. Ale tak trudnej sytuacji jak w tym roku nie było dawno. Według Marka Balickiego, byłego ministra zdrowia w rządzie SLD, nawet od 2004–2005 roku.
– Jestem pewien, że nie ma w Polsce szpitala, który przynajmniej na jednym oddziale nie wstrzymał przyjęć – dodaje poseł PiS Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia.
A w wielu szpitalach jest gorzej. Oto kilka przykładów z długiej listy sporządzonej kilka dni temu przez dziennikarzy Polskiej Agencji Prasowej.