Ból głowy, łzawienie oczu, problemy z ostrością wzroku, nawet zaburzenia równowagi – wszystkich tych wątpliwych przyjemności mogą doznawać osoby oglądające filmy i gry trójwymiarowe. Takie kłopoty ma nawet co czwarty widz.
To dlatego klienci nie spieszą się z zakupem urządzeń tego typu. W ubiegłym roku potentaci na rynku telewizorów 3D wykonali plan sprzedaży tylko w ok. 30 proc. Ale największe firmy nie rezygnują. – Wiele zainwestowaliśmy w tę technologię i z optymizmem patrzymy w przyszłość – mówił podczas wystawy CES w Las Vegas David Steel z Samsunga. – 3D to najlepsza innowacja w kinematografii od czasu wprowadzenia koloru – zachwalał Jeff Katzenberg z Dreamworks Animation.
[srodtytul]Optyczne oszustwo[/srodtytul]
Na czym polega kłopot z trójwymiarowym złudzeniem? Kiedy patrzymy na coś bliskiego, oczy się zbiegają (wystarczy przysunąć palec do nosa, aby się o tym przekonać). Gdy patrzymy na coś odległego, oczy takiego ruchu nie wykonują.
W przypadku oglądania obrazu 3D jest inaczej. – Koncentrujesz wzrok na czymś blisko, ale ostrość ustawiasz na coś odległego – tłumaczy sieci Voice of America prof. Martin Banks, okulista z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. – Normalna reakcja, zakodowana przez lata w mózgu, przestaje funkcjonować. A to wywołuje zmęczenie.