Popraw sobie e-samopoczucie

Elektroniczne gadżety zadbają o nasze zdrowie, kondycję, a nawet sen. I podejrzą przy okazji, co robimy - pisze Piotr Kościelniak.

Aktualizacja: 18.01.2014 08:15 Publikacja: 18.01.2014 08:11

Opaski Garmin Vivofit przeznaczone są dla osób uprawiających sport

Opaski Garmin Vivofit przeznaczone są dla osób uprawiających sport

Foto: GARMIN

Twój status zdradzi nie marka zegarka, ale liczba elektronicznych opasek na przegubie. Naszpikowane czujnikami bransoletki zmierzą puls, policzą kroki, powiedzą, ile kalorii udało się spalić, a nawet jak długo trwały poszczególne fazy snu.

E-fitness to najnowsza moda na rynku urządzeń osobistego użytku. Zakończone niedawno targi elektroniki użytkowej CES 2014 w Las Vegas zostały dosłownie zalane różnego rodzaju opaskami, zegarkami, krokomierzami, inteligentnymi wagami, szczoteczkami, łyżkami i podobnymi gadżetami mierzącymi różne parametry pracy ludzkiego organizmu.

Według szacunkowych danych organizatorów targów – Consumer Electronics Association – tego rodzaju urządzenia stały się najbardziej pożądanym towarem na rynku, a wzrost tego zainteresowania jest większy niż w przypadku tabletów. Chęć kupienia takiego gadżetu deklaruje 13 proc. zapytanych. Rok temu – 3 proc.

Choć zwykle nie są to bardzo drogie urządzenia (kosztują równowartość ok. 200 dolarów), w tym roku wartość ich sprzedaży ma przekroczyć miliard dolarów. To wzrost o 37 proc. w stosunku do ubiegłego roku. W Stanach Zjednoczonych urządzenie do monitorowania aktywności fizycznej posiada już co dziesiąty dorosły (wg danych CEA).

Bieg z opaską

Skąd to powodzenie? Producenci elektroniki wykorzystują modę na zdrowy tryb życia i ćwiczenia fizyczne. Czujniki aktywności to po prostu udoskonalone krokomierze, które mogą komunikować się ze specjalną aplikacją na smartfonie. Dzięki temu ćwiczenia – od typowo rekreacyjnych przebieżek po profesjonalny trening – mogą być rejestrowane, analizowane i przede wszystkim dobierane indywidualnie dla każdego użytkownika takiego gadżetu.

Weźmy na przykład opaski Vivofit Garmina – firmy, która specjalizuje się w produkcji zaawansowanych urządzeń pomiarowych dla sportowców. Na Vivofit można ustalić cel treningu i odczytywać postęp ćwiczeń oraz spalone kalorie. Rezultaty przesyłane są do internetowego serwisu, gdzie można rywalizować z innymi, czy po prostu śledzić własny rozwój. Vivofit ma kosztować ok. 130 dolarów.

Do treningu przeznaczony jest też nowy sprzęt LG – opaska na przegub Lifeband Touch oraz stanowiące z nią parę słuchawki rejestrujące pracę serca. To świetny pomysł – eliminują konieczność zakładania specjalnej opaski na klatkę piersiową, a do tego pozwalają na słuchanie muzyki podczas ćwiczeń. Bransoletka wyposażona w ekran OLED współpracuje z aplikacjami dla systemów Android i iOS. Ma pojawić się w sprzedaży na wiosnę.

Nie mniej pomysłowy jest SenseGiz Star (pokazywany na targach CES, kosztuje 119 dolarów). Oprócz „zwykłych" funkcji miernika aktywności fizycznej ma też czujniki wykrywające wstrząsy towarzyszące upadkom. W razie wypadku automatycznie powiadamia wybrane osoby. Ma też przycisk wezwania natychmiastowej pomocy. Z tego powodu noszony na przegubie lub wpinany w ubranie gadżet może przydać się nie tylko aktywnym sportowcom, ale też samotnie mieszkającym osobom starszym.

Elektroniczny nadzorca nie musi mieć formy bransoletki. Fitbug Orb (kosztuje niecałe 50 dolarów) to niewielki krążek, który można nosić jako breloczek do kluczy. Gdy wykryje, że nie trzymamy się założonej diety, wyśle nam ostrzegawczego e-maila. Jednocześnie – życie zgodnie ze zdrowym planem (pobranym z Internetu) nagrodzone zostanie pochwałą.

Szpieg w szczoteczce

Podobnie jest z innymi aspektami życia. Łyżka i widelec skonstruowane przez Hapilabs sprawdzają, czy nie jemy za szybko. Bo za szybko oznacza niezdrowo. Zbyt wiele kęsów w ciągu minuty sprawi, że widelec zacznie wibrować, przypominając nam o właściwym tempie przeżuwania.

Mało? Francuska szczoteczka Kolibree sprawdza, czy dokładnie myjemy zęby. Zarejestrowane informacje przesyła do telefonu komórkowego, a ten pokazuje nam, jak długo szczotkowaliśmy siekacze, a jak długo trzonowce. Zaalarmuje nas także, jeżeli ominęliśmy jakiś fragment uzębienia. Francuzi twierdzą, że tego rodzaju dane wymagały dotąd wizyty u dentysty. Teraz – mówili w Las Vegas – można dentystę przechytrzyć.

Inny gadżet przyda się na wakacjach. Netatmo June to niezwykle elegancki miernik promieniowania słonecznego. Wyglądający jak kamień szlachetny na skórzanym pasku przyrząd na bieżąco sprawdza, czy nie grozi nam oparzenie. Aplikacja na smartfony pomoże dobrać odpowiedni do pogody i karnacji skóry krem z filtrem ochronnym. Zaalarmuje też, gdy trzeba będzie przerwać kąpiele słoneczne.

Analiza całego naszego stylu życia to również zadanie najnowszego gadżetu Sony. Opaska Core to prawdziwy szpieg na przegubie. Japończycy chcą, aby urządzenie rejestrowało wszystko, co robimy: jak długo siedzimy, chodzimy, z kim i gdzie się spotykamy, rozmawiamy, jakiej muzyki słuchamy i o której godzinie siadamy przed telewizorem. Wszystkie te informacje mają być zintegrowane w czymś w rodzaju dziennika wydarzeń. Ma się on aktualizować automatycznie. Szczegóły tego pomysłu Sony dopiero ma przedstawić. Na razie wiemy, jak wygląda Core – to zwykła bransoletka z czujnikami, pozbawiona nawet wyświetlacza.

Dobranoc

Prezentowane podczas wystawy CES 2014 gadżety dowodzą, że elektronika może mieć na nas oko przez okrągłą dobę. A wszystko to bez najmniejszych dowodów na to, że te techniczne rozwiązania naprawdę działają.

– Pytanie tylko, na ile przydatne będą te wszystkie pojedyncze urządzenia – zastanawia się Brian Blau, analityk firmy Gartner w rozmowie z siecią BBC. – To są jeszcze bardzo nowe pomysły, niesprawdzone na masowym rynku. Potrzeba testów i doświadczenia w ich używaniu, aby dowiedzieć się, co właściwie powinniśmy monitorować i w jaki sposób to wszystko analizować.

Nie przeszkadza to jednak firmom reklamować swoje produkty jako na przykład „usypiacze". Withings (dotąd znana głównie z wag łazienkowych i ciśnieniomierzy) reklamuje zmieniającą kolory lampę jako urządzenie do zapewniania doskonalszego snu. Zestaw Aura składa się z lampy i czujnika wsuwanego pod prześcieradło – mierzy uderzenia serca, nieświadome ruchy podczas snu i tempo oddechu. Czujniki w lampie zapisują zaś hałas, temperaturę i poziom oświetlenia.

Po co? Pomysłodawcy są przekonani, że zmieniając barwę światła, można poprawiać jakość snu poprzez regulowanie wydzielania hormonów. Światło pomarańczowe i czerwone ułatwia zasypianie, a niebieskie i białe – pobudza – twierdzi Withings. Tylko na pozór to naciągane tłumaczenie. NASA zamierza zainstalować w 2016 roku taki system regulacji oświetlenia na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. A za niecałe 300 dolarów można go mieć we własnej sypialni.

Twój status zdradzi nie marka zegarka, ale liczba elektronicznych opasek na przegubie. Naszpikowane czujnikami bransoletki zmierzą puls, policzą kroki, powiedzą, ile kalorii udało się spalić, a nawet jak długo trwały poszczególne fazy snu.

E-fitness to najnowsza moda na rynku urządzeń osobistego użytku. Zakończone niedawno targi elektroniki użytkowej CES 2014 w Las Vegas zostały dosłownie zalane różnego rodzaju opaskami, zegarkami, krokomierzami, inteligentnymi wagami, szczoteczkami, łyżkami i podobnymi gadżetami mierzącymi różne parametry pracy ludzkiego organizmu.

Pozostało 92% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska