Dragon odłączył się od stacji o godzinie 10.00 czasu polskiego i po 90 minutach — po przeprowadzeniu niezbędnych procedur — rozpoczął powrót na Ziemię. Lądowanie nastąpiło kilka minut przed godz.18.00 czasu polskiego na Oceanie Spokojnym na wysokości Kalifornii, około 900 km na południowy zachód od Los Angeles.

Kapsułę wyłowiły czekające w pogotowiu okręty amerykańskiej marynarki. Za dwa do trzech dni dostarczą ją do Los Angeles, skąd zostanie przewieziona do siedziby Space X w miejscowości McGregor w stanie Teksas, producenta i właściciela Dragona. Inżynierowie i technicy Space X otworzą i zbadają kapsułę.

Kapsuła Dragon spędziła przycumowana do ISS 5 dni, 16 godzin i 5 minut. Dostarczyła na orbitalną stację ponad pół tony zaopatrzenia, które załoga stacji rozładowała, a w opróżnionej kapsule umieściła ponad 600 kg zużytych materiałów, aparatury naukowej i różnego rodzaju sprzętu. Kapsuła Dragon jest pierwszym amerykańskim pojazdem jaki dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS po wycofaniu z eksploatacji wahadłowców. Po erze wahadłowców, zaopatrzenie stacji zapewniały rosyjskie statki Sojuz, każdy ich lot kosztował 60 milionów dolarów. W trakcie kolejnych misji, Dragon będzie przewoził większe ładunki, docelowo o masie 3300 kg. Konstruktorzy przewidzieli przystosowanie go do lotów załogowych, jednorazowo będzie mógł zabierać na orbitę i z orbity siedem osób.

Jeszcze w tym roku powinno dojść do lotu na Międzynarodową Stację Kosmiczną innej prywatnej kapsuły - Cygnus wyprodukowanej przez Orbital Sciences Corporation. Jeśli i ta próba wypadnie pomyślnie, można będzie mówić o początku nowej ery w lotach kosmicznych Stanów Zjednoczonych. Rozpocznie się okres współpracy państwowej agencji NASA z prywatnymi przewoźnikami.