Przyszłość to przeszłość

Nie milkną echa przejęcia aplikacji WhatsApp przez Facebooka. Podziw budzi skala transakcji, 19 mld dolarów przeznaczone na konkurencyjny dla społecznościowego giganta komunikator daje do myślenia.

Publikacja: 03.03.2014 12:00

Przyszłość to przeszłość

Foto: AFP

Facebook przestraszył się rosnącej popularności WhatsApp. To pewne. Z innych powodów nie wykłada się na pojedynczego gracza 19 mld dolarów bez wcześniejszych negocjacji. Dziewiętnaście razy mniej kosztował 2 lata temu przejmowany przez Facebooka Instagram i wtedy analitycy mówili o przeszacowaniu takich fuzji. Gdy kilka tygodni temu inny komunikator Snapchat odrzucił ofertę Zuckerberga opiewającą na 3 mld dolarów, ci sami analitycy pukali się z niedowierzaniem w czoło. Obecnie nie wiedzą, co powiedzieć, gdy skala przejęć została przeniesiona na poziom astronomiczny.

Facebook się przestraszył

Facebook dojrzewa z każdym rokiem działalności. Gigant istnieje na rynku już 10 rok, a jego twórca, Mark Zuckerberg uczy się skutecznego planowania. Wyrósł w środowisku hakerów i komputerowych lekkoduchów, ale po 10 latach prowadzenia biznesu wie, że na każdego przychodzi czas, by dojrzeć. Nowoczesny biznes IT wymaga planowania w długim horyzoncie czasowym. Na razie strategia Facebooka polega na przejmowaniu konkurencji – można by ją nazwać w skrócie: „kto na drodze, ten nieprzyjaciel”. Z tego powodu przejęto wspominany Instagram, porywano się na Snapchat, a wreszcie wchłonięto WhatsApp. Najpopularniejszy serwis społecznościowy musi walczyć o swoją pozycję, bo wie, że gdy nie zrobi nic, konkurencja szybko prześcignie jego wyniki. Na nic zda się ogromna, ponad miliardowa baza użytkowników korzystających z niego na co dzień. Facebook wydaje masę pieniędzy na konkurencję, bo zdaje sobie sprawę ze swoich niewielkich możliwości.

Prostota górą

Przejęcie WhatsApp dodaje do tego jeszcze jeden aspekt. Aplikacja, za którą zapłacono 19 mld dolarów jest dość brzydka wizualnie i nie oferuje nic dodatkowego poza samym wymienianiem wiadomości. Jest prosta, importuje dane z telefonu, do logowania podajemy jedynie numer swojej komórki i tyle. Żadnych danych, reklam, gier i dodatków. To powrót do stylistyki z czasów pierwszych telefonów komórkowych. Wciąż powiększająca się baza użytkowników WhatsApp, obecnie wynosząca 450 mln osób, pokazuje, że ludzie potrzebują funkcjonalności i możliwości jak najprostszego kontaktowania się ze swoimi znajomymi. Zalew powiadomień rodem z obecnego Facebooka, pełnego treści marketingowych, fanpage’y prowadzonych przez organizacje, masy postów, które powielają ten sam link, znaczy dla obecnego odbiorcy coraz mniej. Za pośrednictwem WhatsApp nie trzeba przebijać się przez wiadomości, które nie znaczą dla nas nic i które algorytm pozycjonuje teoretycznie czytając w naszych myślach, czyli polegając na bazie odwiedzonych przez nas stron. Aplikacja szybko importuje nasze kontakty i po prostu pozwala na wysyłanie wiadomości. Okazuje się, że nie trzeba mieć statystycznych 200 znajomych na Facebooku – tylu znajomych według badań ma przeciętny użytkownik tego serwisu – można bazować na własnych kontaktach. Kontaktowanie się za pośrednictwem Facebooka przypomina coraz bardziej otwieranie książki telefonicznej i dzwonienie pod losowo wybrany numer.

Notes i telefon z tarczą – Facebook przyszłości

Pojawienie się nowych komunikatorów poważnie odczuły w swoich bilansach operatorzy komórkowi. Za pośrednictwem WhatsApp i innych tego typu programów można SMSować za darmo. Albo prawie za darmo, bo pierwszy rok korzystania z WhatsApp jest darmowy, a każdy kolejny kosztuje symbolicznego dolara rocznie. Straty telekomów z tego powodu szacowano w 2012 roku na 23 mld dolarów. Te liczby się powiększają, a obecnie zapowiada się na to, że komunikatory nowego typu są w stanie poważnie zagrozić pozycji społecznościowych serwisów. Za chwilę doświadczymy kolejnego przejęcia na poziomie, które przegoni niebotyczny chwilowo poziom 19 mld dolarów. Następca Facebooka, serwis społecznościowy przyszłości będzie możliwie prosty w wyglądzie i bazujący na kontaktach, które mamy. Trochę jak notes z telefonami leżący obok starego telefonu marki Tulipan. Bo w społecznościowej przyszłości będziemy potrzebować rozwiązań, które sprawdziły się wiele lat temu.

Facebook przestraszył się rosnącej popularności WhatsApp. To pewne. Z innych powodów nie wykłada się na pojedynczego gracza 19 mld dolarów bez wcześniejszych negocjacji. Dziewiętnaście razy mniej kosztował 2 lata temu przejmowany przez Facebooka Instagram i wtedy analitycy mówili o przeszacowaniu takich fuzji. Gdy kilka tygodni temu inny komunikator Snapchat odrzucił ofertę Zuckerberga opiewającą na 3 mld dolarów, ci sami analitycy pukali się z niedowierzaniem w czoło. Obecnie nie wiedzą, co powiedzieć, gdy skala przejęć została przeniesiona na poziom astronomiczny.

Pozostało 86% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska