Polacy coraz częściej decydują się na zakup większych nieruchomości – mówi Agata Stradomska, ekspert sieciowej międzynarodowej agencji RE/MAX, powołując się na raport Narodowego Banku Polskiego. – Tendencja jest szczególnie widoczna w dużych miastach. Najlepszym przykładem jest Wrocław, gdzie udział w sprzedaży mieszkań o powierzchni do 40 mkw. w trzecim kwartale ubiegłego roku spadł o niemal 11 pkt proc.
W pogoni za Europą
Największą popularnością cieszą się lokale o powierzchni 40–60 mkw. oraz 60–80 mkw. Tak jest i na rynku pierwotnym, i na rynku wtórnym. – Wzrost sprzedaży takich lokali odbywa się głównie kosztem najmniejszych mieszkań. Oznacza to, że kupujemy nieruchomości o coraz większej powierzchni – mówi Agata Stradomska. Według niej jest to bardzo dobre zjawisko. – Dane Eurostatu pokazują bowiem, że na jednego Polaka przypada średnio 25 mkw. mieszkania. To jeden z najgorszych wyników w Unii Europejskiej – podkreśla. – Nasz kraj w tej klasyfikacji wyprzedza jedynie Rumunię i Łotwę. Mam nadzieję, że dzisiejsze trendy rynkowe wpłyną na polepszenie tej statystyki – dodaje.
O coraz większym popycie na duże mieszkania mówi także Renata Cimaszewska, członek zarządu agencji m2 Group. – Dobra sytuacja gospodarcza oraz rosnące wynagrodzenia sprawiają, że Polacy coraz chętniej kupują lokale zarówno dla siebie, jak i inwestycyjnie – zauważa. Rośnie zainteresowanie ponad 90-metrowymi mieszkaniami. Nadal jednak, jak mówi Cimaszewska, nie brakuje chętnych na kawalerki i dwupokojowe lokale o powierzchni ok. 45 mkw.
Maciej Klukowski, dyrektor Home Management w sieciowej agencji Metrohouse, pytany o to, jak duże mieszkania budują dziś deweloperzy, mówi, że wielkość lokali nie zależy wyłącznie od ich liczby w budynku. – Ważne są jeszcze m.in. przepisy dotyczące liczby miejsc parkingowych w planowanej inwestycji. Każda budowa musi być być dopasowana do lokalnych warunków określających liczbę stanowisk przypisanych do lokalu – zwraca uwagę. – Coraz więcej nowych etapów inwestycji oferuje większe metraże, które pozwalają przyciągnąć zamożniejszego klienta. Jest on w stanie zapłacić także za podwójne, tzw. rodzinne miejsca garażowe – dodaje.
Zdaniem Macieja Klukowskiego rynek wyraźnie podzieli się na dwa segmenty: popularny, na którym nadal będą dominować mniejsze metraże, oraz segment wyższej klasy. Ten ostatni obejmuje inwestycje bliżej centrum, oferujące większe mieszkania o wysokim standardzie. – Takie lokale pozwalają deweloperom skompensować wysoką cenę zakupu gruntu pod budowę – wyjaśnia ekspert Metrohouse. – Stąd też będziemy notować wzrost średniej ceny za mkw. mieszkań, co nie zawsze będzie zgodne z ogólnym trendem rynku – ocenia.