Aktualizacja: 03.04.2018 08:34 Publikacja: 03.04.2018 08:34
Foto: 123RF
Rz: Życie sąsiedzkie to nie idylla. Wiele sporów, wywołanych m.in. graniem na trąbce czy stukaniem obcasami, trafia do sądów. Czy sądy rozstrzygały tego typu sprawy również w czasach PRL?
Dr hab. Marcin Zaremba: Nie, po pierwsze dlatego, że ówczesne społeczeństwo było biedniejsze. Aby pójść do sądu, trzeba było wynająć prawnika, wejść w świat bardzo kosztowny, który do tego był nieznany, obcy. W PRL nie było np. seriali o prawnikach. Ludzie unikali tego świata. Po drugie, nie przeprowadzano się tak często jak teraz. Po wielkiej migracji z lat 1945–1946 ludzie bardzo często mieszkali w tym samym domu od momentu wprowadzenia się aż do śmierci. Na Śląsku, ale też w miejscowościach, gdzie były PGR, czy dużych miastach – kosmopolitycznych, z dużymi blokami, jak Warszawa, Poznań, Kielce czy Gdańsk – ludzie często mieszkali ze sobą po sąsiedzku przez kilkadziesiąt lat. W związku z tym bardzo dobrze się znali i więzi sąsiedzkie były silniejsze. Dziś jest inaczej – ciągle się przeprowadzamy, zmieniamy mieszkania na nowe.
Matura 2025 rozpoczęła się od rozwiązywania arkuszy z języka polskiego na poziomie podstawowym. Jakie były pytan...
Drugi dzień matur 2025 to zmagania z arkuszami z matematyki na poziomie podstawowym. Publikujemy maturalne arkus...
Trzy prawnicze stowarzyszenia zawnioskowały o odwołanie Adama Bodnara z funkcji ministra sprawiedliwości i proku...
Reforma składki zdrowotnej miała być korzystna dla większości przedsiębiorców, została jednak zawetowana przez p...
Wiemy, że maturzyści i ósmoklasiści często pragną sprawdzić swoje odpowiedzi zaraz po zakończeniu egzaminu. Dzię...
Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas