Właściciel domu jednorodzinnego nie chciał mieć przedszkola za płotem. Nie zgadzał się na zmianę sposobu użytkowania budynku sąsiada. Obawiał się hałasu i zwiększonego ruchu samochodów na ulicy. Argumentował, że teren planowanej inwestycji otacza niska zabudowa jednorodzinna. Utworzenie przedszkola spowoduje spadek cen nieruchomości. A zapewnienie jedynie trzech miejsc parkingowych dla rodziców i kadry jest niewystarczające. Zaskarżył więc decyzję o zmianie sposobu użytkowania budynku.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie skargę oddalił. Prowadzenie przedszkola nie ma charakteru uciążliwego i nie należy do przedsięwzięć mogących negatywnie oddziaływać na środowisko. Zasada dobrego sąsiedztwa stawia przed inwestorem konieczność takiego ukształtowania nowej zabudowy, aby współgrała ze stanem wyznaczonym w najbliższym sąsiedztwie pod względem wypełnianych funkcji, zagospodarowania oraz formy architektonicznej. W najbliższym sąsiedztwie planowanego przedszkola nie ma obiektów pełniących funkcje oświatowe. Nie uprawnia to jednak do automatycznego stwierdzenia braku kontynuacji funkcji. Usługi oświatowe są bowiem typowymi usługami uzupełniającymi zabudowę mieszkaniową.

Czytaj także: Przedszkole może działać na parterze bloku - wyrok NSA

Sygnatura akt: II SA/Rz 596/20