Tak wynika z precedensowego wyroku Sądu Najwyższego z 9 maja 2007 r. Jest to ważny wyłom w zasadzie, że sąd cywilny musi respektować cywilnoprawne skutki decyzji administracyjnych, np. w zakresie prawa własności.
W sprawie, której dotyczy ten wyrok, chodziło o decyzję o wywłaszczeniu wydaną 8 maja 1950 r. przez organ już wtedy nieistniejący - wojewodę. Ten urząd został zlikwidowany1 maja 1950 r. Zastąpiło go prezydium wojewódzkiej rady narodowej. Decyzja ta dotyczyła luksusowej kamienicy w centrum Poznania. Jednakże Skarb Państwa nie wystąpił o wpisanie go do księgi wieczystej i nadal figurował w niej poprzedni właściciel.
W1995 r. Skarb Państwa uzyskał w sądzie stwierdzenie zasiedzenia tej nieruchomości, ale wskutek skargi spadkobierców właściciela wniesionej w 1997 r. postępowanie zostało wznowione. Postanowieniem z 2005 r. sąd wniosek o zasiedzenie oddalił. Nie mógł bowiem stwierdzić zasiedzenia na rzecz właściciela. Uznał, że Skarb Państwa stał się nim z mocy decyzji wywłaszczeniowej z 1950 r.
Wcześniej, po wniesieniu sprawy o wznowienie, jako że Skarb Państwa nie zdążył się wpisać do księgi jako właściciel na podstawie postanowienia sądu z 1995 r. stwierdzającego zasiedzenie, spadkobiercy uzyskali wpis do księgi wieczystej i sprzedali kamienicę małżonkom H.
Skarb wniósł przeciwko nowym właścicielom sprawę do sądu, wykorzystując procedurę uzgodnienia treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Domagał się na podstawie decyzji z 1950 r. wpisania go do księgi spornej nieruchomości jako właściciela.