Spółdzielnie mieszkaniowe często wspólnie rozliczają swoje budynki. Prowadzą też jeden fundusz remontowy. Posłowie chcą to zmienić. W nocy z czwartku na piątek uchwalili nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (teraz zajmuje się nią Senat). - Będzie tak jak we wspólnotach mieszkaniowych - każda nieruchomość spółdzielcza (jeden lub kilka budynków na jednej działce) ma posiadać ewidencję kosztów i przychodów oraz ewidencję funduszu remontowego - wyjaśnił Piotr Styczeń, wiceminister budownictwa. - Spółdzielcy będą więc nareszcie wiedzieli, ile kosztuje utrzymanie ich bloku i nieruchomości. Nie będą też płacić za innych. Wiele spółdzielni posiada takie ewidencje i chwalą to sobie, np. warszawska spółdzielnia Energetyka lub Włókno z Gorzowa Wielkopolskiego. Zmianę popiera też Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców.
Optymizmu ministra Stycznia nie podzielają jednak wszystkie spółdzielnie. - Te, które mają niedobór środków, będą zmuszone podnosić opłaty za mieszkanie i dotknie to wszystkich spółdzielców -uważa Zbigniew Wasilewski, prezes SM Blok w Poznaniu. Spółdzielnie remontują domy sukcesywnie, robią to za pieniądze wszystkich spółdzielców. Po wejściu w życie nowelizacji ci, którzy mieli pecha i ich budynku nie zdążono wyremontować, będą czekali na remont, dopóki nie uciułają wystarczających środków na funduszu swojej nieruchomości.
- To bardzo dobre rozwiązanie dla spółdzielni, które mają nowe bloki i zamożnych członków - twierdzi Ewa Janik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Zacisze w Małkini. - Moja do takich nie należy. Tego typu ewidencje prowadzimy od dawna. Oddzielnie rozliczamy jednak tylko właścicieli lokali, natomiast wspólnie - posiadaczy spółdzielczych praw do lokali, mamy także jeden fundusz remontowy. Dzięki temu, że wszystkie bloki rozliczamy razem, płacimy na bieżąco faktury. Przeprowadzamy też remonty. Ale niestety, stale przybywa osób, które nie płacą zamieszkanie. W tej chwili zaległości stanowią 14 proc. rocznych przychodów spółdzielni.
Inspektor nadzoru budowlanego nakazał pilne przeprowadzenie remontu balkonów w pięciu blokach, zdążyliśmy to zrobić w dwóch. Jak będzie z pozostałymi - nie wiem. Oczywiście można powiedzieć, że skoro istnieje pilna potrzeba remontu, spółdzielnia powinna podnieść opłatę na fundusz. Ale nikt więcej nie zapłaci, ludzi zwyczajnie na to nie stać.
Zdaniem Piotra Stycznia nowelizacja nie zabrania prowadzenia jednego funduszu remontowego dla całej spółdzielni oraz pożyczania środków na remonty pomiędzy nieruchomościami. Ale teraz będzie wiadomo, gdzie i na co trafią pożyczone pieniądze, a poza tym wcześniej czy później wrócą one do nieruchomości, do której należą. W tej chwili bywa z tym różnie.