W ubiegłym roku można było zauważyć kilka ciekawych tendencji w zakresie popytu na kredyty hipoteczne, które wciąż – z wyjątkiem ostatnich miesięcy – sprzedawały się rewelacyjnie. Po pierwsze, odnotowaliśmy wzmożony popyt na finansowanie zakupu działek. Klienci indywidualni niezwiązani z rolnictwem coraz częściej zakupują grunty, licząc na ich odrolnienie. Ze zmianą przeznaczenia ziemi wiązać się może istotny wzrost jej wartości, co sprawia, że jest to ciekawa alternatywa dla bardziej tradycyjnych form inwestowania w nieruchomości. Po drugie, obserwowaliśmy istotny wzrost znaczenia rynku wtórnego. Wynika on z wciąż niewystarczającej podaży na rynku pierwotnym oraz rosnącej nieufności wobec niepierwszoligowych deweloperów: coraz trudniej sprzedać przysłowiową dziurę w ziemi. Po trzecie, coraz więcej sprzedawano kredytów złotowych. Nie tylko w ujęciu absolutnym, lecz także, a raczej przede wszystkim, w relacji do kredytów walutowych. Przypisać to należy działającej od lipca 2006 r. rekomendacji S oraz rekordowo niskiemu jeszcze do niedawna poziomowi stóp procentowych w Polsce.
Przyszły rok będzie zapewne trudniejszy. Nie da się utrzymać tempa wzrostu z lat ubiegłych. Skutkiem kryzysu w USA i jego reperkusji w innych częściach świata będzie zaostrzenie polityki kredytowej przez banki oraz wzrost cen. Być może i regulatorzy zechcą podjąć pewne działania zaradcze. Do obniżenia dostępności kredytów przyczyniać się będzie w dalszym ciągu wzrost stóp procentowych banku centralnego. Przeciwwagę dla tych zjawisk stanowić będzie rosnąca zamożność społeczeństwa.
Prognozuje się, że po wyhamowaniu dynamiki cen nieruchomości w roku 2007 i rekordowym wzroście płac, które będą rosły szybciej niż ceny nieruchomości, powstanie istotny impuls popytowy. Wzrośnie konkurencja, co przy spadku akcji sprzedażowej oznacza nasilenie podkupowania klientów za pomocą coraz ciekawszych ofert skłaniających do przeniesienia relacji z jednego banku do drugiego.
Agnieszka Nachyła
, dyr. Depart. Marketingu i Rozwoju Bankowości Hipotecznej w Millennium