W ostatnich dniach notowania deweloperów – podobnie jak szerokiego rynku – podlegają gwałtownym wahaniom. Jak sytuację komentują spółki, czy i jak pracują biura sprzedaży, czy ruch przeniósł się do internetu, co dzieje się na budowach? Artykuł będzie aktualizowany na bieżąco.
Atal
Biuro prasowe: Jest zdecydowanie zbyt wcześnie na ocenę sytuacji i prognozowanie potencjalnych zagrożeń dla gospodarki. Trudno przewidzieć wszystkie możliwe skutki i czas, w jakim koronawirus będzie wpływał na znajdujący się dotychczas w wysokiej fazie aktywności rynek nieruchomości. Na tę chwilę sytuację z koronawirusem postrzegamy jako zjawisko, które w długiej perspektywie nie powinno mieć znaczącego wpływu na rynek pierwotny.
Z punktu widzenia firmy deweloperskiej niezwykle istotne jest – szczególnie w obecnej sytuacji – utrzymanie płynności działania organów administracji oraz digitalizacja procedur. To z pewnością pozwoliłoby przyspieszyć proces inwestycyjny i ułatwić działanie firm.
Nie bez znaczenia dla rynku nieruchomości może być ewentualna obniżka stóp procentowych, o której coraz częściej wspominają członkowie Rady Polityki Pieniężnej i prezes NBP. Niskie stopy procentowe mogą spowodować utrzymanie dotychczasowej bardzo dobrej kontraktacji mieszkań przez deweloperów.
Develia
Mirosław Kujawski, członek zarządu: W związku z zaistniałą sytuacją odnotowaliśmy spadek zainteresowania ofertą Develii. Wierzymy, że jest to spadek tymczasowy, a gdy sytuacja wywołana przez koronawirusa w pewnym stopniu ustabilizuje się, zainteresowanie wzrośnie. Liczymy się z tym, że część klientów wstrzyma się z decyzją o zakupie.