Banki radykalnie ograniczyły dostępność kredytów, zmieniają warunki umów, podwyższają marże kredytowe. W tej sytuacji kupno lokalu na wynajem przy wsparciu kredytu staje się mało opłacalne.
– W ciągu kilku najbliższych miesięcy dojdzie do obniżek cen mieszkań. Dlatego osoby, które pomimo obostrzeń mają odpowiednią zdolność kredytową, powinny się wstrzymać i przeczekać największe spadki. Dzięki temu mogą zaoszczędzić kilka lub nawet kilkanaście procent wartości kupowanego mieszkania – twierdzi Michał Macierzyński, analityk z portalu Bankier.pl. – Skoro 85 – 90 proc. sprzedaży wspomagane jest kredytem mieszkaniowym, a banki, praktycznie rzecz biorąc, przestały udzielać kredytów, to tylko kwestią czasu jest sytuacja, kiedy ceny zejdą w dół – dodaje.
Zdaniem Macierzyńskiego kupno lokum na wynajem będzie się znacznie bardziej opłacać w momencie obniżenia stóp procentowych w Polsce.– Oczywiście osoby, które mają gotówkę, mogą już zacząć szukać okazji. Jednak żeby o niej mówić, cena musi być niższa o co najmniej 30 procent w porównaniu ze szczytem z ubiegłego roku. Nie ma jednak pośpiechu i każdy dysponujący gotówką lub odpowiednią zdolnością kredytową znajdzie dobrą okazję do inwestycji. Należy wyczekać do takiego momentu, kiedy sprzedający nie będą już mogli dłużej wstrzymywać się z transakcją – radzi Macierzyński.
Dotychczasowe prognozy stabilizacji czy lekkiego wzrostu cen nieruchomości całkowicie się nie sprawdziły i nie pojawiły się żadne nowe okoliczności, które by wpłynęły na zwyżki.
Wiele osób, zanim zdobędzie środki niezbędne do uzyskania kredytu na własne M, zdecyduje się na wynajęcie mieszkania. – Prawdopodobnym scenariuszem może być więc wzrost cen najmu – twierdzi Arkadiusz Rembowski, dyrektor ds. rozwoju produktów finansowych Money Export.