Znalezienie stancji w stolicy nie jest takie proste. Tym bardziej że do rozpoczęcia roku akademickiego zostały niecałe dwa tygodnie. Wiele pokoi jest już wynajętych. Problemy z miejscami są też w akademikach.
W stolicy są tylko 63 akademiki. Mogą one przyjąć ok. 17 tys. studentów, tymczasem żaków spoza Warszawy jest cztery razy więcej.
– Na liście rezerwowej mamy ponad 100 nazwisk – przyznaje Ewa Chybińska, rzecznik Politechniki Warszawskiej. Nadkomplet jest też m.in. w SGGW. – Nie ma co załamywać rąk. Na początku roku część miejsc się zwalnia. Najlepiej więc pytać o nie po 5 października – usłyszeliśmy w sekretariacie akademików na Jelonkach.
Według danych warszawskiego urzędu statystycznego, w tym roku za zakwaterowanie w domu akademickim żak zapłaci średnio ok. 326 złotych. I choć jest to więcej o prawie 30 zł w porównaniu z ubiegłym rokiem, to jednak ta opcja jest najbardziej opłacalna.
Za wynajęcie umeblowanego pokoju w prywatnym mieszkaniu student będzie musiał zapłacić średnio 400 złotych. – Stolica jest najdroższa od lat i w tej kwestii nic się nie zmienia – przyznaje Małgorzata Kędzierska-Urbaniak, analityk z portalu Wynajem.pl. Dodaje jednak, że na szczęście standard mieszkań też rośnie. A to dlatego, że jest dużo nowych lokali. Oferty można znaleźć zarówno na komercyjnych stronach internetowych (m.in. Stancja.pl, Wynajem.pl, Mieszkanie-studenckie.pl), jak i na oficjalnych witrynach uczelni. – Nasz Samorząd prowadzi tzw. „Kącik za grosik”, gdzie można zapoznać się z niedrogimi ofertami – mówi Izabela Kraszewska z Uniwersytetu Warszawskiego.