To dylemat wszystkich poszukujących lokum: skorzystać z pomocy agencji nieruchomości czy nie. Z jej pomocą efekt przyjdzie niewątpliwie szybciej, chociaż to kosztuje. Poza tym pośrednik doradzi i przygotuje umowę najmu, udzieli informacji o wysokości czynszów w danym mieście. Druga metoda, czyli na własną rękę, uwalnia od płacenia prowizji, ale się wiąże z czasochłonnymi poszukiwaniami. Wtedy najlepszy jest Internet, w którym pełno jest portali oferujących pomoc. Są nawet takie, na których pośrednicy nie mogą zamieszczać swoich ofert.

Osoby, które zdecydują się skorzystać z usług pośrednika, muszą pamiętać o jednym: zanim podpiszą umowę najmu, powinni go zapytać, czy ma licencję zawodową oraz ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Licencja daje przede wszystkim gwarancję, że mieszkanie pomaga znaleźć profesjonalista, który ma wiedzę i praktykę. Aby uzyskać licencję, trzeba bowiem spełnić wiele warunków, m.in. dotyczących wykształcenia i praktyki. Określa je ustawa o gospodarce nieruchomościami. Łatwiej też licencjonowanego pośrednika pociągnąć w razie czego do odpowiedzialności.

[b]Pamiętaj![/b] Nie wierz zapewnieniom, że wprawdzie pośrednik nie ma licencji, ale biuro, w którym pracuje, jest licencjonowane. Może ją mieć tylko osoba fizyczna będąca pośrednikiem.

Często też ma licencję tylko pośrednik, do którego należy biuro, a jego pracownicy już nie. Nie jest to naruszenie prawa. Taka osoba musi jednak dysponować pisemnym pełnomocnictwem, w którym wymieniony jest z imienia i nazwiska licencjonowany pośrednik odpowiedzialny za umowę oraz podany numer jego licencji i informacja o ubezpieczeniu.

Zasadą jest natomiast, że dopiero po podpisaniu umowy pośrednictwa agent pokaże lokale do wynajęcia. Zażąda oczywiście prowizji za swoje usługi. Zwykle pośrednicy pobierają prowizję wynoszącą od 50 do 100 proc. jednego miesięcznego czynszu za najem (do tego dolicza się 22 proc. VAT). Pośrednik może wziąć prowizję dopiero przy podpisywaniu umowy najmu.