Mniej transakcji, mniejsze obroty agentów

Pojedyncze biura nieruchomości zawieszają działalność, ale w ich miejsce powstają nowe. Niektóre obniżają prowizje – nawet do 0,5 proc. Obroty pośredników bywają dziś niższe niż rok temu nawet o 60 proc.

Publikacja: 19.10.2009 03:15

Mniej transakcji, mniejsze obroty agentów

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

W Warszawie, jak szacuje Jerzy Sobański, rzecznik Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami (WSPON), w 2008 r. na rynku wtórnym sprzedawało się miesięcznie ok. 1400 mieszkań, dziś – ok. 1100.

– Zakładam, że na jednego pośrednika przypada w tym roku ok. 0,5 transakcji miesięcznie – oblicza Sobański. Dodaje, że we wrześniu tego roku liczba transakcji w porównaniu z sierpniem wzrosła o ok. 50 proc. – Ale rok wcześniej w porównywalnym okresie odnotowaliśmy wzrost o ok. 32 proc. – mówi rzecznik WSPON.

Gdyby przyjąć za WSPON, że jeden pośrednik w Warszawie zawiera miesięcznie pół transakcji, to przy sprzedaży mieszkania za 400 tys. zł i prowizji 2,9 proc. dostałby ok. 5,8 tys. zł.

O mniejszej sprzedaży mówi też Paweł Wiśniewski, prezes Bielsko-Częstochowsko-Katowickiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami. – W Katowicach w trzecim kwartale ub.r. zawarto ok. 250 – 300 transakcji, w analogicznym czasie br. było ich mniej o 10 – 15 procent – wylicza.

Jerzy Oleszczuk, prezes Stowarzyszenia Pomorskiego Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, potwierdza, że mieszkania sprzedają się dziś wolniej. W systemie MLS Pomorze w trzecim kwartale 2008 r. sprzedano 168 nieruchomości, a w czwartym – 112. Dla porównania w trzecim kwartale tego roku było ok. 100 transakcji.

Antoni Kozak, pośrednik z białostockiej firmy Antoni Kozak Iwona Wojtan Nieruchomości, oblicza, że w trzech pierwszych kwartałach tego roku liczba transakcji w jego firmie w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego zmalała o połowę. – Tę opinię podzielają inni pośrednicy. Ich spadek obrotów wynosił od 40 do 60 procent – podaje Antoni Kozak.

W Wielkopolsce z kolei, jak oblicza Małgorzata Sommerfeld z Poznańskiego Stowarzyszenia Pośredników, w pierwszym kwartale br. w porównaniu z tym samym kwartałem ub.r. liczba transakcji spadła o ok. 35 – 40 proc.

[wyimek]0,5 średnio tyle transakcji przypada miesięcznie na jednego pośrednika w Warszawie – podaje WSPON[/wyimek]

– W trzecim kwartale tego roku zauważyliśmy ożywienie na rynku, co sygnalizuje, że okres zastoju i stagnacji zbliża się do końca. Jednak liczba transakcji jest niższa o ok. 20 – 25 proc. w stosunku do trzeciego kwartału 2008 r. Ostatni kwartał tego roku przynosi już delikatny, ale systematyczny wzrost liczby transakcji – zauważa Małgorzata Sommerfeld.

Pośrednicy liczą, że mimo krachu z rynku zniknęły tylko pojedyncze biura pośrednictwa. – Najbardziej spektakularnym wydarzeniem było

zamknięcie biura amerykańskiego potentata, firmy Remax działającej na zasadzie franczyzy – mówi Antoni Kozak. – Region Podlasia zasilają jednak corocznie absolwenci Wyższej Szkoły Gospodarowania Nieruchomościami w Białymstoku wypełniający lukę po firmach, które wycofały się z działalności.

[srodtytul]Zawieszają działalność[/srodtytul]

Także Paweł Wiśniewski twierdzi, że nie ma mowy o dramatycznym spadku liczby biur nieruchomości. – Spośród osób stowarzyszonych tylko nieliczne zawieszają działalność. To dwa, trzy przypadki na prawie 400 firm – podaje szef śląskiego stowarzyszenia. – Wśród pozostałych biur zamknęło nie więcej niż 5 – 10 proc. Większość firm pracuje dziś jednak tylko na koszty lub osiąga minimalny dochód. Wiele biur zajmuje się także np. wyceną, zarządzaniem czy inwestowaniem w nieruchomości na własny rachunek. I takie firmy z pewnością najlepiej przetrwają sytuację na rynku.

Jerzy Oleszczuk wylicza zaś, że w pierwszym kwartale tego roku w Trójmieście zniknęło z rynku około 30 biur. Leszek Hardek ze stowarzyszenia pośredników Pomorza i Kujaw oblicza, że np. w Toruniu zamknięto dwa, może trzy biura.

Równowaga rynkowa została zachowana także w Wielkopolsce. – W miejsce biur, które nie przetrwały kryzysu, powstały nowe – podkreśla Małgorzata Sommerfeld. I wylicza, że w porównaniu z 2008 r. liczba biur, które nie poradziły sobie z sytuacją na rynku, zmniejszyła się o ok. 3 – 4 proc.

– Większe kłopoty przeżywają firmy zatrudniające więcej osób, z dużym budżetem na reklamę i marketing, z dużą liczbą biur. To właśnie one zmuszone były ograniczyć wydatki – dodaje Jerzy Sobański.

I podkreśla, że w Warszawie w ciągu ostatniego roku liczba biur zmniejszyła się o ok. 20 proc., ale już samych firm (które mogą mieć po kilka biur – red.) – już tylko o ok. 3 – 5 proc.

[srodtytul]Obniżają prowizje[/srodtytul]

– Na Podlasiu prowizja pośrednika wynosiła zwyczajowo 2,5 proc. Przy spadku liczby transakcji konkurencja wymusza jej obniżanie, szczególnie dla kupujących – nie ukrywa Antoni Kozak. Dodaje, że wysokość prowizji można oczywiście negocjować.

W regionie bielsko-częstochowsko-katowickim prowizje wahają się od 1 do 3 proc. Na Pomorzu, jak podaje Jerzy Oleszczuk, wiele biur, zwłaszcza tych działających krócej, pobiera tylko 1 czy nawet 0,5 proc. prowizji.

– Obniżenie jej poniżej 1,5 proc. jest jednak nieopłacalne. Średnia wysokość w regionie pomorskim to 2 – 3 proc. netto – podkreśla Oleszczuk.

Leszek Hardek zauważa zaś, że wiele biur rzeczywiście obniża prowizje, które da się niekiedy zbić do 1 proc. – Ale to nie reguła – zastrzega. – Inaczej rozmawia się przy domu za 1 mln zł, a inaczej przy mieszkaniu za 200 tys. zł, inaczej przy umowie z klauzulą wyłączności, a inaczej, jeśli takiej klauzuli nie ma – wylicza. I dodaje, że coraz częściej prowizję pokrywa tylko sprzedający.

W Warszawie, jak mówi Jerzy Sobański, wysokość prowizji to indywidualna sprawa każdego pośrednika i firmy. – Zdarzały się przypadki niepobierania wynagrodzenia od kupujących, ale często był to jedynie chwyt marketingowy, bo dotyczył wybranych ofert, z wyższą prowizją od sprzedającego. Wynagrodzenie pośrednika zawsze można negocjować, ale nie można oczekiwać, że będzie na granicy ekonomicznej opłacalności – podkreśla Jerzy Sobański.

W Warszawie średnia prowizja sięga dziś ok. 2,5 proc.

[ramka][srodtytul]Aleksander Scheller, Polska Federacja Rynku Nieruchomości[/srodtytul]

– Wysokość prowizji pośrednika zwyczajowo nie przekracza 3 proc. plus VAT. Zależy ona od wartości transakcji – na ogół im jest ona wyższa, tym prowizje procentowo bywają niższe. Liczy się też stopień trudności transakcji. Trudno więc mówić o „uśrednieniu” czy „zbijaniu” prowizji.

Co do bankructw biur nieruchomości, to nie znamy takich przypadków. Tego rodzaju biura nie prowadzą bowiem działalności wiążącej się z zobowiązaniami płatniczymi.

Zdarza się oczywiście zamykanie agencji nieruchomości, zwłaszcza gdy były prowadzone przez mało doświadczone osoby. Jeżeli jednak maleje liczba transakcji kupna-sprzedaży, to może rosnąć liczba transakcji najmu.[/ramka]

W Warszawie, jak szacuje Jerzy Sobański, rzecznik Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami (WSPON), w 2008 r. na rynku wtórnym sprzedawało się miesięcznie ok. 1400 mieszkań, dziś – ok. 1100.

– Zakładam, że na jednego pośrednika przypada w tym roku ok. 0,5 transakcji miesięcznie – oblicza Sobański. Dodaje, że we wrześniu tego roku liczba transakcji w porównaniu z sierpniem wzrosła o ok. 50 proc. – Ale rok wcześniej w porównywalnym okresie odnotowaliśmy wzrost o ok. 32 proc. – mówi rzecznik WSPON.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr