Bank musi jasno określić zasady

Nie na wszystkie zapisy proponowane przez bank musisz się godzić. Najbardziej niebezpieczne są tzw. otwarte postanowienia, które dają bankowi swobodę np. w ustalaniu oprocentowania podczas spłaty kredytu

Aktualizacja: 30.11.2009 06:50 Publikacja: 30.11.2009 01:50

Bank musi jasno określić zasady

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Maciej Kaczanowski Maciej Kaczanowski

Do tej pory Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował ok. 40 niedozwolonych klauzul, jakie pojawiały się w umowach kredytowych. Lista ta znajduje się na stronie: [link=http://www.uokik.gov.pl/pl/ochrona_konsumentow/niedozwolone_klauzule/rejestr_klauzul_niedozwolonych/]www.uokik.gov.pl[/link].

– Choć wiele niekorzystnych dla klienta zapisów zniknęło z umów, sporo osób już poniosło straty finansowe, w czasie gdy te klauzule były wykorzystywane przez banki. Tak jest w wypadku np. ostatnio uchylonej klauzuli umożliwiającej bankowi pobieranie podwyższonego oprocentowania lub ubezpieczenia pomostowego także po dokonaniu wpisu hipoteki. W takiej sytuacji klient ma prawo domagać się od banku zmiany zapisów i zwrotu pieniędzy. Niestety większość kredytobiorców o tym nie myśli, zwłaszcza że często nie przeczytali nawet dokładnie umowy przed jej podpisaniem – tłumaczy Paweł Majtkowski z Finamo.

Niebezpieczne dla kredytobiorców są też otwarte i mało konkretne zapisy. Zawsze bowiem istnieje ryzyko, że bank zmieni warunki na niekorzystne dla nas. Ryzyko nieoczekiwanych zmian niosą za sobą na przykład wszelkie odwołania do tabeli opłat i prowizji czy regulaminów.

– Najlepszym przykładem otwartego zapisu w umowie jest choćby zapis dotyczący spreadu, czyli różnicy między kupnem a sprzedażą waluty. Na spreadzie tracą posiadacze kredytów w walutach obcych. Wskaźnik ten nadal nie jest bowiem konkretnie określany. Tymczasem w ciągu kilku lat spread dla franków szwajcarskich wzrósł w niektórych przypadkach z ok. 5 do nawet 10 proc. A to oznacza dla kredytobiorcy wyższą ratę – tłumaczy Halina Kochalska z Gold Finance. – Równie dokuczliwe może się okazać wskazanie kwot minimalnych opłat i prowizji bez jednoczesnego określenia stawek maksymalnych – dodaje.

[srodtytul]Grzechy banków[/srodtytul]

Klauzule zakwestionowane przez UOKIK zaczęły znikać z nowych umów. Np. Bank BPH, wycofując się z udzielania kredytów oprocentowanych według stałej stopy procentowej, przestał tym samym stosować zapis, uznany przez UOKiK za niedozwolony, pozwalający dowolnie zmieniać wysokość oprocentowania.

UOKiK również m.in. zwrócił uwagę na brak jasnych zasad obliczania przez Bank Millennium kursu walut stosowanych w przypadku rozliczania kredytów walutowych. Bank ten również nieprecyzyjnie określał sytuację, w której mógł zażądać ustanowienia dodatkowego zabezpieczenia kredytu, zlecić zbadanie stanu prawnego czy też wycenę nieruchomości na koszt klienta.

Ponadto UOKiK podważył zapis dający prawo do zmiany opłat i prowizji w dowolnym momencie trwania umowy. Przedstawiciele Banku Millennium zapewniają, że wprowadzili pewne korekty do umów, zanim jeszcze pozew trafił do UOKiK.

– Uściśliliśmy sytuacje, w których będziemy mogli żądać dodatkowego zabezpieczenia kredytu, zlecać badania stanu prawnego czy wycenę nieruchomości. Doprecyzowane także zostały przepisy dotyczące oddawania kredytobiorcy opłaty z tytułu refinansowania kosztów ubezpieczenia pomostowego – tłumaczy Agnieszka Nachyła z Banku Millennium.

Także Lukas Bank wycofał się z klauzul, które dotyczyły procedur ustalania wysokości opłat oraz ubezpieczenia niskiego wkładu własnego zanim jeszcze UOKiK skierował pozew do sądu. – Urząd zakwestionował zapis, w wyniku którego klient nie otrzymywał zwrotu składki opłaconej w związku z ubezpieczeniem niskiego wkładu własnego. Ta klauzula została zmieniona już w kwietniu 2009 r., a bank zwróci składkę za okres niewykorzystanej ochrony ubezpieczeniowej – zapewnia Agnieszka Frąckowiak z Lukas Banku.

Jak zauważa Paweł Majtkowski, do rozwiązania pozostały jeszcze jednak pewne kwestie systemowe, których UOKiK nie jest w stanie uregulować, jak np. spread. – To jednak zadanie dla Komisji Nadzoru Finansowego, która powinna m.in. ujednolicić podstawy obliczania spreadu przez banki – twierdzi Majtkowski.

[srodtytul]Trudne negocjacje[/srodtytul]

Nadal trudno negocjować z bankami treść umowy kredytowej. Często jednak klienci nawet nie podejmują próby negocjowania zapisów, nie wspominając o uważnym przeczytaniu wszystkich punktów.

– Umowa kredytowa stosowana jest jak szablon, który został zatwierdzony uchwałą zarządu, działu prawnego lub ryzyka i nie podlega negocjacjom w każdym przypadku. Musi zaistnieć sytuacja szczególna, która skłoni bank do podjęcia rozmowy z klientem deklarującym chęć skorzystania z oferty pod warunkiem zmiany treści umowy. Wiele zależy tu od stanu zamożności klienta, jego dochodów i pozycji społecznej, a także od tego, ile chce pożyczyć – mówi Arkadiusz Rembowski z Money Expert. – Wątpliwości klientów najczęściej może wzbudzać sposób ustalania wysokości oprocentowania, warunków wypowiadania umów, ustanawiania zabezpieczeń czy informowania o wysokości opłat – wylicza Rembowski.

Warto pamiętać, że wykorzystanie przez bank klauzul wpisanych do rejestru klauzul zakazanych pozwala UOKiK wszcząć postępowanie i nałożyć na przedsiębiorcę karę w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu.

– Jeśli w umowie znajdują się klauzule zakazane, należy je zgłosić do UOKiK. Niestety, o kredyt hipoteczny nie jest dziś łatwo, więc to nie klienci rozdają karty – zauważa Halina Kochalska.

[ramka][srodtytul]Opinia: [i]Agnieszka Majchrzak, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów[/i][/srodtytul]

[b]Co zrobić, gdy umowa kredytowa zawiera klauzule niedozwolone?[/b]

- Jeśli osoba starająca się o kredyt w danym banku przypuszcza, że umowa kredytowa zawiera postanowienie niedozwolone, powinna zwrócić uwagę na ten fakt i negocjować zmianę zapisów.

- Jeśli próba polubownego załatwienia sprawy nie przyniesie satysfakcjonującego rezultatu, można wystąpić z pozwem do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o uznanie klauzuli za niedozwoloną.

- Choć droga sądowa wydaje się uciążliwa, słabszym uczestnikom rynku udaje się doprowadzić do wyeliminowania niekorzystnych dla nich postanowień.

- Jeśli umowa, którą już podpisaliśmy, zawiera niedozwolone postanowienia, to – zgodnie z kodeksem cywilnym – takie klauzule nie wiążą nas z mocy prawa.

- Jeżeli bank nie zgadza się z tym stanowiskiem, należy zwrócić się do sądu rejonowego lub okręgowego o uznanie danego postanowienia za niewiążące.

- Jeżeli chcemy odstąpić od umowy, a w jej warunkach znajduje się postanowienie wykluczające taką możliwość lub przewidujące rażąco wygórowaną karę, to możemy się powołać na niedozwolony charakter postanowienia umownego i jeżeli przedsiębiorca nie uwzględni naszych racji, dochodzić swych roszczeń sądownie.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Przykłady niedozwolonych klauzul w umowach kredytowych[/srodtytul]

- Pobieranie prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu lub jego przewalutowanie i jednoczesne obarczanie kredytobiorcy kosztami aneksu do umowy

- Utrzymywanie podwyższonego oprocentowania kredytu, mimo prawomocnego wpisu hipoteki do księgi wieczystej

- Prawo żądania w dowolnym momencie wyceny kredytowanej nieruchomości na koszt klienta

- Niejasne procedury przy ustalaniu zasad i częstotliwości pobierania opłat związanych z dochodzeniem wierzytelności

- Prawo do dokonania na koszt kredytobiorcy wyceny nieruchomości, gdy zalega on z terminową spłatą dwóch rat kredytu [/ramka]

Do tej pory Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował ok. 40 niedozwolonych klauzul, jakie pojawiały się w umowach kredytowych. Lista ta znajduje się na stronie: [link=http://www.uokik.gov.pl/pl/ochrona_konsumentow/niedozwolone_klauzule/rejestr_klauzul_niedozwolonych/]www.uokik.gov.pl[/link].

– Choć wiele niekorzystnych dla klienta zapisów zniknęło z umów, sporo osób już poniosło straty finansowe, w czasie gdy te klauzule były wykorzystywane przez banki. Tak jest w wypadku np. ostatnio uchylonej klauzuli umożliwiającej bankowi pobieranie podwyższonego oprocentowania lub ubezpieczenia pomostowego także po dokonaniu wpisu hipoteki. W takiej sytuacji klient ma prawo domagać się od banku zmiany zapisów i zwrotu pieniędzy. Niestety większość kredytobiorców o tym nie myśli, zwłaszcza że często nie przeczytali nawet dokładnie umowy przed jej podpisaniem – tłumaczy Paweł Majtkowski z Finamo.

Pozostało 87% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie