[b]RZ: Czy w praktyce klient ma szanse na negocjowanie z bankiem zapisów umowy, pożyczając na mieszkanie? Nie chodzi o wysokość marży, ale np. inne zastrzeżenia w umowie uznawane przez bankowców za „standardowe” – np. że klient poddaje się egzekucji na określoną kwotę etc.?[/b]
[b]Dr Piotr Zapadka:[/b]
Postanowienia umów kredytowych mają przede wszystkim zabezpieczyć bank przed ryzykiem finansowym generowanym przez klientów. To zaś powoduje, iż w praktyce negocjowanie przez klientów postanowień wystandaryzowanych przez banki umów jest bardzo trudne. Umowy te, poza elementami uznanymi przez bank za podlegające negocjacjom (np. wysokość marży, rodzaj oprocentowania, rodzaj waluty, termin zapadalności, etc.) mają zdecydowanie adhezyjny charakter, co oznacza, iż albo klient banku akceptuje ich kształt, albo nie.
[b]Czy bank – oferując kredyt – może zmusić klienta do założenia konta u siebie, na dodatek żądając określonych miesięcznych przepływów przez konto?[/b]
Regulacje prawa bankowego w odniesieniu do konstrukcji umowy kredytu zawierają unormowanie, zgodnie z którym umowa kredytu powinna określać m.in. sposób zabezpieczenia spłaty kredytu. Bank może uznać, iż zarządzanie ryzykiem finansowym (np. kredytowym) wymaga kontroli przepływów finansowych biorcy kredytu. Jednak uzależnianie zawarcia umowy o kredyt hipoteczny od założenia konta bankowego zostało uznane za niezgodne z prawem (klauzula wpisana do rejestru postanowień niedozwolonych – nr 267).