Z farelką na zaśnieżony dach

Czapa śniegu zalega na dachu bloku przy ul. Heroldów wzniesionego przez spółkę Euro City II. Zarządca twierdzi, że powinien ją usunąć deweloper

Publikacja: 22.02.2010 00:59

Czapa śniegu rośnie na dachu od początku zimy

Czapa śniegu rośnie na dachu od początku zimy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Deweloper odpowiedzialność zrzuca na zarządcę. – Tymczasem z uszkodzonego dachu leje się nam do mieszkania. Pękają szyby, a na ścianie powstał grzyb – alarmują mieszkańcy.

Ul. Heroldów 10B. Blok został oddany do użytku w 2008 roku. – Mieszkam na ostatnim piętrze. Już w lipcu ub.r. podczas ulewy zauważyłam, że przeciekają nam okna dachowe – opowiada nasza czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji). – Zwróciłam się w tej sprawie do dewelopera, ale nie dostałam odpowiedzi. Potem na szczęście nic złego się nie działo – dodaje. Aż to tej zimy.

– Znów zaczął nam przeciekać sufit. Na dachu budynku od początku zimy zalega śnieg, bo nikt go nie chce usunąć. Okna są tak oblodzone, że nie można ich otwierać – alarmuje mieszkanka Heroldów.

Także inni lokatorzy mają problemy z zalewaniem mieszkań. Twierdzą, że uszkodzony jest dach.

– Zalewa nam pokój. Lód nagromadzony w szczelinie między uszczelką a szybą spowodował, że ta popękała. Pękła też zamoknięta ściana. Co gorsza, powstał na niej grzyb, farba zaczęła się łuszczyć i odpadać. Woda zaczęła też przeciekać do rozetki elektrycznej, co zagraża naszemu bezpieczeństwu – denerwują się inni lokatorzy. – Rozmiar szkód się powiększa, ale na razie deweloper nie zareagował – dodają. Kiedy usterki zostaną usunięte? Na to pytanie deweloper nam nie odpowiedział.

[srodtytul]Dobrze, że cieknie[/srodtytul]

Mieszkańcy się żalą, że nie są w stanie wyegzekwować ani naprawienia, ani odśnieżenia dachu. – Zarządca twierdzi, że nie może go oczyścić, bo... jest na gwarancji. Zgłosiłam więc problem do inspektoratu nadzoru budowlanego. Jedna z pracownic poradziła mi życzliwie, bym spróbowała ogrzewać okna farelką. Absurd goni absurd – opowiada nasza czytelniczka.

Zarządca budynku, spółka Aventdom, twierdzi tymczasem, że to deweloper powinien wskazać firmę, która dach odśnieży.

– Tak wynika z opinii biegłego. Dach jest rzeczywiście na gwarancji. Jeśli w jakikolwiek sposób uszkodzilibyśmy go podczas odśnieżania, moglibyśmy ją utracić – wyjaśnia Anna Michalak, prezes spółki Aventdom. – A wtedy koszty mogliby ponieść wszyscy mieszkańcy, którzy byliby zmuszeni naprawiać dach za własne pieniądze. Bo to oni są współwłaścicielami nieruchomości – podkreśla.

Prezes Aventdom zapewnia, że już 13 stycznia zwróciła się do dewelopera w tej sprawie. – Cały czas kontrolujemy stan dachu, usuwamy też sople. Dach ma 30-procentowy spadek, co powoduje, że większość śniegu z niego spada. W górnych partiach śniegu nie ma. Nie ma więc zagrożenia, że dach się zawali. Żaden przepis nie obliguje do odśnieżania absolutnie wszystkich dachów – mówi prezes Aventdomu.

Według niej mieszkańcy, którym przeciekają okna, mają szczęście w nieszczęściu. – Usterki ujawniły się w czasie obwiązywania gwarancji, jeszcze przed zimą. Nie są więc spowodowane śniegiem. I deweloper musi je usunąć na swój koszt – twierdzi.

[srodtytul]Odbijanie piłeczki[/srodtytul]

Tymczasem deweloper twierdzi, że to nie on powinien dach przy Heroldów odśnieżać.

„Pojęcie gwarancji czy też rękojmi związane jest wyłącznie z odpowiedzialnością sprzedawcy za wady fizyczne lub prawne. W żaden sposób nie dotyczy bieżącej konserwacji, takiej jak np. odśnieżanie. Obowiązki te są niezależne, a wzajemne ich warunkowanie nie jest prawnie uzasadnione” – czytamy w liście od Euro City II.

Pod wyjaśnieniami nikt się nie podpisał. Deweloper twierdzi, że adresatem pytania dotyczącego odśnieżania budynku przy ul. Heroldów 10B może być więc tylko wspólnota mieszkaniowa lub jej administrator albo zarządca. – Jak wynika z przepisów, m.in. z ustawy – Prawo budowlane, za utrzymanie obiektu, w tym usuwanie m.in. śniegu czy lodu, odpowiedzialny jest zarządca – właściciel obiektu. Nasza spółka nie pełni funkcji zarządcy budynku, nie jest też jego właścicielem. Budynek w 2008 r. został przejęty przez wspólnotę – wyjaśnia deweloper.

A mieszkańcy kwitują: Wszyscy uchylają się od odpowiedzialności, odbijając piłeczkę. A nam w cieniu tych gier cieknie na głowy.

[i]Tuż przed zamknięciem tego numeru „Nieruchomości” na dachu bloku przy ul. Heroldów pojawiła się ekipa do odśnieżania.[/i]

[ramka][b]Opinia dla „Rz”[/b]

[b]Michał Substyk, Stowarzyszenie Przedsiębiorczości w Nieruchomościach[/b]

– Należy sprawdzić w dokumentacji, jakie może być maksymalne obciążenie dachu. A jeśli nie ma takich danych, to trzeba wystąpić do projektanta-konstruktora z takim pytaniem. Np. informacja, że konstrukcja dachu jest przewidziana na obciążenie 500 kg na 1 mkw. oznacza, że może ona udźwignąć 50-centymetrowy słup wody. Śnieg, nawet ten „zsiadły”, i lód są lżejsze od wody. Wystarczy pomiar grubości warstwy śniegu i wiemy, czy musimy odśnieżać, czy też jeszcze nie.

Odśnieża zawsze zarządca lub właściciel. Inwestor (deweloper), zgodnie z art. 60 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=183262]ustawy prawo budowlane[/link], ma obowiązek przekazać właścicielowi lub zarządcy instrukcje obsługi budynku (np. w karcie gwarancyjnej). W tej instrukcji powinny być podane warunki poruszania się po dachu i jego odśnieżania.

Jeżeli deweloper nie dał instrukcji obsługi budynku, oznacza to, że nie ma specjalnych zaleceń w kwestii poruszania się po dachu i jego odśnieżania i w takiej sytuacji nie ma później podstaw do odrzucania roszczeń z tytułu gwarancji czy też rękojmi dotyczących wad dachu.

Deweloper odpowiedzialność zrzuca na zarządcę. – Tymczasem z uszkodzonego dachu leje się nam do mieszkania. Pękają szyby, a na ścianie powstał grzyb – alarmują mieszkańcy.

Ul. Heroldów 10B. Blok został oddany do użytku w 2008 roku. – Mieszkam na ostatnim piętrze. Już w lipcu ub.r. podczas ulewy zauważyłam, że przeciekają nam okna dachowe – opowiada nasza czytelniczka (nazwisko do wiadomości redakcji). – Zwróciłam się w tej sprawie do dewelopera, ale nie dostałam odpowiedzi. Potem na szczęście nic złego się nie działo – dodaje. Aż to tej zimy.

Pozostało 90% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"