– Dostrzegamy pierwsze oznaki intensywnej konkurencji cenowej. O ile na początku roku rzadko można było znaleźć oferty z marżami poniżej 2 proc., tak teraz jest to zjawisko dość powszechne. Najniższe ceny oscylują nawet w okolicach 1 proc. Nie są odosobnione także oferty z obniżoną do minimum prowizją przygotowawczą – twierdzi Wojciech Widenka odpowiedzialny za kredyty hipoteczne w ING Banku Śląskim.
[srodtytul]Pożyczają młodzi[/srodtytul]
Także Bartłomiej Krupa, dyrektor Departamentu Centralnej Platformy Kredytowej w Banku BGŻ, potwierdza, że na rynku kredytów mieszkaniowych trwają obniżki oprocentowania kredytów w PLN i EUR. Powoduje to wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe.
– Wejście w życie zaleceń rekomendacji T na razie nie zmniejszyło dostępności kredytów. Może się to jednak zmienić od stycznia 2011 roku, kiedy wejdzie w życie część rekomendacji mówiąca o dopuszczalnym stosunku kosztów do dochodu kredytobiorcy – zwraca uwagę Bartłomiej Krupa. – Natomiast z uwagi na planowane w 2011 roku zmiany w programie „Rodzina na swoim” można zakładać jeszcze bardziej dynamiczny wzrost liczby kredytów na nowe mieszkania kosztem rynku wtórnego.
Jak twierdzi Agnieszka Nachyła, dyrektor Wydziału Hipoteki w Banku Millennium, z oferty kredytów hipotecznych korzystają najczęściej ludzie młodzi. – Dziś ponad 60 proc. naszych kredytobiorców to osoby, które nie ukończyły 35. roku życia. Udział tej grupy wiekowej systematycznie rośnie – w zeszłym roku stanowili 55 proc. Wśród kredytobiorców dominują małżeństwa. Osoby samotne stanowią zaledwie 20 proc. – dodaje Agnieszka Nachyła. Jak podają banki, rośnie popyt na kredyty z programu „Rodzina na swoim” – w niektórych bankach stanowią ponad 50 proc. portfela kredytów hipotecznych.