Oznacza to, że stanowi własność Michała Ksawerego ks. Sapiehy, wnuka ostatniego właściciela zamku. Mieszkający w Belgii 82-letni Sapieha jest zaangażowanym działaczem polonijnym, odznaczonym Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP. Ma dwóch synów. W zamku zamierza utworzyć Uniwersytet Narodów Europy Środkowo-Wschodniej.

Zamek w Krasiczynie, jedna z najwspanialszych renesansowych budowli w Polsce, został zakupiony przez Leona Sapiehę w XIX w. Rezydencja przetrwała do 1939 r., gdy zajęli ją i ograbili żołnierze sowieccy. W styczniu 1947 r. wpisano jako właściciela Skarb Państwa. Do 1972 r. funkcjonowało tu Technikum Leśne, potem zamek i park przekazano w zarząd i użytkowanie Fabryce Samochodów Osobowych. Rozpoczęte wtedy prace konserwatorsko-remontowe dokończyła Agencja Rozwoju Przemysłu SA w Warszawie, spółka ze 100-proc. udziałem Skarbu Państwa. Od 1997 r. jest ona użytkownikiem wieczystym gruntu i właścicielem budynków, w których działają luksusowy hotel i restauracja.

Posiadłość Sapiehów miała ponad 3 tys. ha i aż do tej pory władze konsekwentnie twierdziły, że zespół zamkowo-parkowy stanowił jej integralną część, wobec czego spełniał wymogi obszarowe dekretu PKWN z 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej. Przeznaczał on na cele reformy rolnej m.in. nieruchomości ziemskie o powierzchni ponad 100 ha bądź 50 ha użytków rolnych.

Obecnie wojewoda podkarpacki stwierdził, że obejmujący 14,48 ha zespół zamkowo-parkowy w Krasiczynie nie podpadał pod art. 2 ust. 1 lit. e dekretu. Analizując zapisy archiwalne i zeznania świadków, ustalił, że nie stanowił on nieruchomości rolnej i nie miał związku z pozostałą częścią majątku. Nie może więc być uznany za nieruchomość ziemską.

Decyzja wojewody jest zgodna z aktualnym orzecznictwem sądów administracyjnych, które zakwestionowały możliwość nacjonalizacji zabytkowych zamków, pałaców i dworków poprzez wykorzystanie przepisów dekretu o reformie rolnej – mówi adwokat Józef Forystek.

Z informacji Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że dotychczas nie otrzymała ona decyzji wojewody. Może jednak odwołać się do ministra rolnictwa, a w razie niekorzystnego dla niej orzeczenia złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. O wszystkich pozostałych kwestiach związanych ze sprawami własnościowymi i wzajemnymi roszczeniami mogą rozstrzygać tylko sądy cywilne.