W 2003 r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB) wydał Bogdanowi C. pozwolenie na użytkowanie budynku inwentarskiego. Kilka lat później, na skutek wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, postępowanie zostało wznowione z urzędu i tym razem PINB odmówił udzielenia pozwolenia na użytkowania z powodu istotnego odstąpienia inwestora od warunków pozwolenia na budowę. Decyzję odmowną utrzymał w mocy organ wyższej instancji - Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego (WINB). Mimo to, gdy w 2007 r. PINB skontrolował nieruchomość Bogdana C. stwierdził, że budynek inwentarski jest użytkowany jako kurnik – znajdowały się tam pisklęta. Inspektor uznał, że doszło do naruszenia art. 55 Prawa budowlanego i wymierzył Bogdanowi C. karę 5 tys. zł. Po roku kontrola została powtórzona - kurnik nadal był użytkowany nielegalnie, tj. bez wymaganej decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. Bogdan C. otrzymał kolejną karę w wysokości 5 tys. zł.
Właściciel kurnika wniósł zażalenie, ale kara została utrzymana w mocy. WINB uzasadniał, że po wyroku sądu i uchyleniu pierwotnej decyzji pozwolenia na użytkowanie zostało wyeliminowane z obrotu prawnego, więc inwestor powinien był zaprzestać użytkowania obiektu, a tego nie zrobił. Organ zauważył także, że skoro sam inwestor nie wniósł zażalenia na pierwsze postanowienie o wymierzeniu kary, to tym samym potwierdził jej zasadność.
Przystępuje się raz
Bogdan C. zaskarżył postanowienia PINB i WINB do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Ten zaś w wyroku z 13 marca 2013 (sygn. akt II SA/Gd 55/13) przyznał mu rację.
Sąd przeanalizował treść art. 57 ust. 7 ustawy z 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane, który jest podstawą wymierzania kary z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu budowlanego. Z literalnego brzmienia przepisu wysnuł wniosek, że kara ta jest wymierzana za zdarzenie polegające na przystąpieniu do użytkowania z naruszeniem określonych przepisów, a nie z powodu istnienia określonego stanu.
- Wynika to z użycia przez ustawodawcę słowa "przystąpienie", które odnosi się do zdarzenia jednorazowego – argumentował sąd.