Przeciekające garaże i tarasy często goszczą na wokandach. Batalia z niesolidnym deweloperem przypomina nierzadko walkę z wiatrakami. Ciągnie się latami, bo obowiązujące przepisy nie sprzyjają wspólnotom w dochodzeniu roszczeń. Ostatnia uchwała Sądu Najwyższego w takiej sprawie (sygn. akt III CZP 84/13) nie rozwiązuje podstawowych problemów.
Trudne ?cesje przez terminy
O odpowiedzialności z rękojmi za wady fizyczne mówi art. 556 kodeksu cywilnego. Może z niej skorzystać właściciel lokalu i zażądać usunięcia usterek, odstąpić od umowy lub żądać obniżenia ceny.
Gdy wady są w częściach wspólnych budynku, na ogół nikt nie chce sam walczyć z deweloperem. Lepiej przenieść swoje prawa na wspólnotę. Sądy jednak często kwestionują skuteczność takich cesji i wtedy sprawa jest przegrana.
– Umowy źle określają np. rodzaj czy zakres uprawnienia z rękojmi, który jest cedowany. Czasem okazuje się również, że osoba przekazująca uprawnienia z rękojmi wcale ich nie posiada, np. nabywca lokalu na rynku wtórnym – mówi Grzegorz Abramek, zarządca nieruchomości.
Kolejny problem to termin. Uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne budynku wygasają po upływie trzech lat, licząc od dnia, kiedy nieruchomość została kupującemu wydana (art. 568 k.c.). W praktyce trudno ustalić, kiedy zaczyna biec ten termin: czy od daty, kiedy deweloper sprzedał pierwsze czy ostatnie mieszkanie w budynku.