Nie można bezwzględnie przyjmować, że każdy zbiornik wodny powinien być objęty ochroną przyrodniczą – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny.
Paulina i Jarosław G., mieszkańcy Nidzicy w woj. warmińsko-mazurskim, twierdzą, że uzyskanie warunków zabudowy uniemożliwiło im oczko wodne na sąsiedniej działce.
– Wokół jest zwarta zabudowa, ale kiedy sąsiad je wykopał, okazało się, że przez to nie można się budować – opowiadają.
Rozporządzenie z 2008 r. wojewody warmińsko-mazurskiego w sprawie obszaru chronionego krajobrazu zakazało bowiem lokalizowania w tym rejonie obiektów budowlanych w pasie 100 m od linii brzegów rzek, jezior i innych zbiorników wodnych. Zakaz jest bezwarunkowy, tak więc regionalny dyrektor ochrony środowiska w Olsztynie i generalny dyrektor ochrony środowiska odmówili uzgodnienia projektu decyzji o warunkach zabudowy. Działka, na której jest planowana inwestycja, leży bowiem w całości w stumetrowym pasie od linii brzegu „innego zbiornika wodnego". Nie ma znaczenia, czy jest to zbiornik naturalny czy powstały w wyniku działania człowieka. Przepisy o ochronie przyrody mają chronić przed zabudową tereny nad wodami cenne pod względem przyrodniczym.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie państwo G. zarzucili, że oczko wodne zostało błędnie zakwalifikowane jako „inny zbiornik wodny" i uznane za istotną wartość przyrodniczą.