Niedochowanie tych zasad daje kupującemu prawo odstąpienia od umowy. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego. ?Dotyczy on ważnej kwestii, czy urzędnicy mogą mijać się z prawdą w relacji z interesantami i kontrahentami urzędu.
Kupili grunt publiczny
Kwestia ta wynikła w sprawie, w której spółka z Pomorza domagała się od Gminy Miasta Ustka zapłaty 7 mln zł. Spółka chciała uchylić się od oświadczenia o kupnie nieruchomości od miasta, powołując się na błąd. Polegał on na tym, że nie wiedziała, że część kupionej w przetargu działki przeznaczona była w planie zagospodarowania na tereny ogólnodostępne zielone.
Sąd okręgowy oddalił powództwo, a Sąd Apelacyjny w Gdańsku je uwzględnił. Uznał bowiem, że oświadczenie spółki o odstąpieniu od umowy było skuteczne, w konsekwencji mogła żądać zwrotu zapłaconej ceny z odsetkami.
Miasto odwołało się do Sądu Najwyższego, zarzucając, że spółka na skutek swego niedbalstwa nie zapoznała się z miejscowym planem zagospodarowania, a jest profesjonalistą na rynku nieruchomości. Z planu zagospodarowania jasno wynikało, że część nabywanej nieruchomości ma przeznaczenie publiczne, że są to tereny zielone powszechnie dostępne i nabywca nie będzie mógł tam urządzić parku wyłącznie dla swoich klientów. I to mimo że w chwili nabywania działki spółka nie miała jeszcze sprecyzowanych planów, jak ją wykorzystać.
Sąd Najwyższy nie uwzględnił jednak zarzutów miasta i wyrok sądu apelacyjnego utrzymał. W ocenie SN zaniechanie poznania planu nie mogło zadecydować o odmówieniu spółce ochrony, jaką przewidują przepisy o wadach oświadczenia woli, szczególnie o błędzie.