Miasto przyszłości ulokowano na czterech stworzonych przez człowieka wyspach w Johor Bahru na południu Malezji, tuż przy granicy z Singapurem. Forest City, jak sama nazwa wskazuje, miało odznaczać się bujną zielenią porastającą cały teren, jak i nowoczesne zabudowanie. Za jego budowę odpowiada czołowy chiński deweloper Country Garden. Inwestycja w ciągu sześciu lat pochłonęła 100 miliardów dolarów i jest już gotowa do użytku. Problem w tym, że prawie nikt tam nie chce mieszkać.
Początkowo zakładano, że Forest City pomieści około 700 tys. osób. Jak podaje Business Insider, powołując się na informacje planistów miejskich z ubiegłego roku, jak dotąd sprzedano ledwie 20 tys. lokali mieszkalnych. I wciąż nie widać wzrostu zainteresowania.
Czytaj więcej
Marzenia o własnym domu szybciej można spełnić w Polsce niż w Niemczech – pisze niemiecki dziennik „Die Welt”.
Wizytę w Forest City opisuje reporterka Business Insidera, Marielle Descalsota. Przyznała, że miasto przyszłości robi wrażenie. „Gdy mój taksówkarz wjechał do miasta, uderzył mnie rozmiar budowy — czułam się, jakbym została przeniesiona na futurystyczny plan filmowy” – podkreśliła.
Jak dodała, miasto wyglądało jednak na opustoszałe. Brakowało ludzi na ulicach, część sklepów była pusta. „Spojrzałam przez okna i zobaczyłam kartonowe pudła i meble” – powiedziała.