Notowane na Catalyst Arche, deweloper mieszkaniowo-hotelowy i właściciel hoteli, w 2022 r. miał 525 mln zł przychodów, o 39 proc. więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż mieszkań i lokali hotelowych przyniosła 210 mln zł przychodów, a sprzedaż usług hotelowych 255 mln zł. Zysk operacyjny wzrósł o 34 proc., do 104,5 mln zł, a zysk netto o 22 proc., do 67,5 mln zł.
W 2022 r. spółka sprzedała 124 mieszkania i 193 lokale hotelowe. Na koniec grudnia w ofercie miała 312 mieszkań i 1050 lokali hotelowych. W sieci działa 17 hoteli liczących 3447 pokoi, a także siedliska - 150 kontenerów. Gros hoteli funkcjonuje w Systemie Arche – nabywcy pokojów partycypują nie tylko w przychodach z najmu, ale i działalności całego obiektu (sale konferencyjne, restauracje, SPA itp.). Trwa budowa czterech kolejnych hoteli liczących 570 pokoi.
Na koniec 2022 r. zadłużenie z tytułu kredytów (głównie inwestycyjnych, zaciągniętych na budowę hoteli) wynosiło 105,3 mln zł, a obligacji 80 mln zł. Wskaźnik zadłużenie netto do kapitału własnego wynosił 0,3.
Nawet sto hoteli
Arche podtrzymuje, że do 2030 r. w Systemie Arche może się znaleźć aż 100 hoteli. Władysław Grochowski, prezes i główny akcjonariusz spółki, podkreśla, że jako inwestor główne problemy ma nie z finansowaniem inwestycji, ale z biurokracją. Szczególnie że Arche lubuje się rewitalizowaniu często zabytkowych nieruchomości. - Nasze państwo jakby nie chciało zarobić na podatkach, odzyskaniu blasku zrujnowanych zabytków i nowych miejscach pracy. Procedury administracyjne trwają średnio dwa, trzy razy dłużej niż sama budowa. W tym czasie musimy jeszcze płacić podatki od nieruchomości, które powinny być zawieszone. Taka sytuacja wzmacnia też różne patologie, służące wykreśleniu z rejestru zabytków, np. podpalenia. W Polsce historycznych obiektów jest stosunkowo mało i wymagają natychmiastowego działania, ponieważ za chwile mogą runąć – mówi cytowany w komunikacie Grochowski.