Prezydent Andrzej Duda podpisał dziś ustawę, która wprowadza m.in. tzw. wakacje kredytowe. To decyzja, na którą czekali prawie wszyscy kredytobiorcy. Cykliczne podwyżki stóp procentowych w niektórych przypadkach oznaczają skok raty kredytu hipotecznego niemal o 100 proc. Przy wysokiej inflacji zwiększającej koszty życia miesięczny budżet domowy wielu rodzin został znacznie nadwyrężony. Na wieść o możliwości skorzystania z wakacji kredytowych większość kredytobiorców odetchnęła z ulgą. Ustawa zakłada, że każdy kredytobiorca jeszcze w tym roku będzie mógł zawiesić aż cztery raty kredytu hipotecznego – po dwie w każdym kwartale.

W 2023 roku będzie można zawiesić po jednej racie na kwartał. Wynika z tego, że w 2022 i 2023 roku nie zapłacimy łącznie aż ośmiu rat. Konsekwencją zawieszenia rat jest wydłużenie okresu kredytowania o ten sam okres. Z możliwości odroczenia rat mogą skorzystać kredytobiorcy posiadający kredyt w złotych. Z wakacji kredytowych może skorzystać każdy kredytobiorca, który podpisał umowę przed 1 lipca tego roku.

Osoby, które zamierzają wykorzystać to rozwiązanie, można podzielić na dwie grupy. Pierwsza z nich to kredytobiorcy, którzy są na skraju niewypłacalności. To przede wszystkim do nich skierowany jest program. Druga grupa to przedsiębiorczy kredytobiorcy, którzy nie mają problemu z bieżącym regulowaniem wysokich rat. Jednak wyliczenia pokazują, że korzystniejszym od płacenia rat zgodnie z harmonogramem jest zawieszenie ich tak jak zakłada to ustawa, aby zaoszczędzić, a następnie nadpłacać kapitał skumulowaną nadwyżką.

Po drugiej stronie barykady mamy banki, które nie do końca jasno określiły się co do sposobu raportowania do Biura Informacji Kredytowej danych o wakacjach kredytowych, z których będzie korzystał kredytobiorca. Prognoza jest taka, że raportowanie będzie negatywnie wpływało na ocenę kredytową tylko w momencie, kiedy wakacje faktycznie trwają. Po zakończeniu zawieszenia nie powinno być problemu z uzyskaniem kolejnego finansowania. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia podczas pandemii, kiedy klienci korzystali ze „standardowych" wakacji kredytowych (odroczona była tylko część kapitałowa raty), które przewiduje umowa kredytowa.

Musimy pamiętać, że banki to instytucje, które w dużej mierze zarabiają na kredytach hipotecznych. A patrząc na liczbę gospodarstw domowych, które chcą skorzystać z możliwości, jakie daje im ustawa, wątpię żeby banki na długo wykluczyły ich z możliwości finansowania.