To jedna z najbardziej kontrowersyjnych zmian wprowadzonych w związku z wejściem w życie nowej ustawy deweloperskiej. Wysokość składki zgodnie z treścią ustawy będzie ustalona w odrębnym rozporządzeniu ministra właściwego do spraw budownictwa i nie może przekroczyć 1 proc. kwoty wpłacanej na mieszkaniowy otwarty rachunek powierniczy oraz 0,1 proc. na rachunek zamknięty. W praktyce wysokość składki na otwarte mieszkaniowe rachunki powiernicze będzie wynosić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
– Poza tym pierwsze środki wpłacone na DFG nie będą zwracane. Po odstąpieniu przez nabywcę lokalu mieszkalnego od umowy deweloper będzie zobowiązany do uiszczenia opłaty od tego samego lokalu mieszkalnego po raz drugi – mówi „Rzeczpospolitej” adwokat Michał Semetkowski, starszy prawnik z kancelarii act BSWW legal & tax.
Opłata będzie wnoszona również od zamkniętych rachunków powierniczych, z których środki będą wypłacane zawsze po oddaniu budynku do użytkowania i przeniesieniu własności lokalu mieszkalnego na nabywcę.
A jak dodaje adwokat Michał Sołtyszewski, partner w kancelarii act BSWW legal & tax, w przypadkach określonych przez nową ustawę deweloperską, np. w razie wydania przez sędziego komisarza postanowienia o oddaleniu wniosku syndyka o udzielenie zgody na dalsze prowadzenie przedsięwzięcia deweloperskiego w postępowaniu upadłościowym, deweloperski fundusz gwarancyjny wypłaci na rzecz nabywcy rekompensatę. Będzie ona odpowiadała co do zasady kwocie zwolnionej przez bank z otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego na rzecz dewelopera.
W obliczu tak wielu kontrowersji w ocenie Wiktora Kotiuka z kancelarii Grzechowiak Kotiuk Radcowie Prawni ustanowienie DFG nie ma uzasadnienia ani prawnego, ani tym bardziej ekonomicznego.