– Czynsze za mieszkania w stolicy rosną systematycznie od 2016 roku – mówi Jacek Furga, prezes Centrum Prawa Bankowego i Informacji Związku Banków Polskich. To właśnie ZBP opracował raport AMRON-SARFiN, w którym podaje stawki najmu w miastach. W Warszawie zaczynają się od 690 zł miesięcznie. Ale luksusowy apartament może kosztować nawet 10 tys. zł. Przeciętnie na lokal w stolicy trzeba mieć niespełna 1,6 tys. zł. W drugim kwartale zeszłego roku wystarczyło 40 zł mniej. Na kawalerkę w stolicy najemca musi wyłożyć przeciętnie ponad 1,2 tys. zł miesięcznie, na dwa pokoje – ponad 1,5 tys. zł, a na trzy – przeciętnie 2,1 tys. zł. Jak podają eksperci ZBP, czynszowy dystans pomiędzy Warszawą a innymi miastami się zwiększa. W Katowicach średnia stawka najmu za mieszkanie w drugim kwartale tego roku wyniosła 859 zł. To mniej więcej tyle, co rok temu. Na najtańszy lokal w Katowicach wystarczy już ok. 550 zł miesięcznie. Najdroższy wynajmiemy za 2,1 tys. zł.
Stosunkowo tanio jest też w Łodzi, gdzie na wynajem mieszkania trzeba mieć średnio 894 zł. Rok temu przeciętny czynsz w tym mieście wynosił ok. 37 zł mniej. Czynsze na łódzkim rynku wahają się od 320 zł do 2 tys. zł.
Stabilny Poznań
Drugim najdroższym rynkiem najmu mieszkań jest Wrocław. W drugim kwartale tego roku miesięczna stawka za lokale w tym mieście wyniosła niespełna 1,5 tys. zł, o 112 zł więcej niż przed rokiem.
Jak podaje ZBP, na najtańszy lokal we Wrocławiu wystarczy 500 zł, na najdroższe trzeba mieć 5 tys. zł miesięcznie. – Najmniejszą rozpiętość (ponad 1,1 tys. zł) pomiędzy najwyższą a najniższą stawką najmu odnotowaliśmy w Poznaniu – podaje Jacek Furga.