Jak podaje firma Cushman & Wakefield monitorująca przepływy inwestycyjne na rynku nieruchomości komercyjnych w 56 krajach w tym roku ich wartość może wzrosnąć w porównaniu z 2009 r. o 30 proc. Przyczyni się głównie ożywienie na rynku amerykańskim, ale widać je także w Polsce. W tym roku zostało już sprzedane kilka centrów firmy Mayland oraz choćby Arkadia, drugi co do wielkości tego typu obiekt w Polsce. Tylko w ostatnim przypadku wartość transakcji jej wartość przekroczyła 200 mln euro. - Rynek najmu we wszystkich sektorach, po zeszłorocznych spadkach ustabilizował się i daje nadzieję na powolne wzrosty w przyszłości. Przy utrzymaniu się takich nastrojów roczny wolumen rynku wzrośnie wyraźnie i może przekroczyć nawet poziom z 2008 r., czyli 2 mld euro - mówi Wojciech Pisz, z grupy rynków kapitałowych C&W.
Raport, który zostanie opublikowany 16 marca na targach nieruchomości w Cannes, podaje, że globalna wartość inwestycji może być nawet większa, jeżeli utrzyma się ożywienie gospodarcze. W 2009 r. wartość globalnych inwestycji obniżyła się o 23 proc. do 270 mld euro czyli poziomu najniższego od 2003 r. Jednak wraz z ożywieniem i zwiększeniem globalnej płynności wolumen inwestycji pod koniec roku poprawił się – wzrost w drugim półroczu w porównaniu z pierwszą połową roku wyniósł 104 proc.
Poprawę koniunktury widać zwłaszcza w Chinach, które w porównaniu z 2008 r. odnotowały wzrost inwestycji o 39 proc. i są obecnie największym rynkiem inwestycyjnym nieruchomości na świecie. Na drugie miejsce awansował rynek brytyjski, który wyprzedził USA. Czynsze w skali globalnej obniżyły się o 5,7 proc., przy czym największe spadki odnotowano na początku 2009 r. Jednak ze względu na zachowawcze podejście najemców i rosnącą podaż, stawki czynszu mogą spaść w pierwszej połowie 2010 r. o kolejne 5 proc., zanim czynsze za najlepsze nieruchomości ustabilizują się pod koniec roku. We wszystkich sektorach globalne czynsze obniżyły się w skali roku o 9,2 proc. w pierwszym półroczu, ale w drugim ich spadek wyhamował do 2,2 proc.
- Nadal utrzymują się pewne zagrożenia i nie można wykluczyć dalszych perturbacji, ale większy apetyt na ryzyko wśród finansistów i inwestorów będzie nadal pobudzać rozwój rynku – mówi David Hutchings, dyrektor działu badań i analiz firmy C&W na region EMEA. Piotr Mazurkiewicz