– Biorąc pod uwagę takie dane, jak liczba mieszkań na 100 osób, średnia liczba pokoi czy średnia powierzchnia mieszkania, okazuje się, że w stosunku do krajów Europy Zachodniej jesteśmy wciąż daleko w tyle. Można mówić nawet o zacofaniu – tłumaczy Michał Okoń. – Bardzo duży odsetek lokali w naszym kraju, w których wciąż mieszkają ludzie, np. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii byłby uznany za niespełniający kryteriów. Nie wolno też zapominać, że w naszym kraju grupa osób, która nie ma swojego M, jest znacząco większa niż w innych.
Także Tomasz Jaczewski, prezes E.T.J. Nieruchomości, ocenia, że podwyżka VAT na nowe mieszkania powinna być przez Unię przesunięta. Decyzje w tej sprawie wypadałoby zaś ogłosić kilka miesięcy wcześniej.
– Podanie ich w ostatniej chwili może spowodować niepotrzebną panikę na rynku nieruchomości – wyjaśnia Tomasz Jaczewski.
Michał Okoń przyznaje, że jeśli VAT poszedłby jednak w górę, to należy przypuszczać, że w górę poszłyby też ceny mieszkań.
Andrzej Jaczewski, prezes PIB Ebejot, przypomina z kolei, że cena mieszkania podawana w umowach deweloperskich jest ceną brutto. – Jeśli więc wzrośnie stawka VAT, to automatycznie wyższa będzie również cena mieszkania. Trudno dziś jednak przewidzieć, czy ceny wzrosną o różnicę w stawkach podatku, tj. o 15 proc., czy może o 10, a może jeszcze mniej. Wzrost będzie uzależniony od cen materiałów i robocizny w momencie wprowadzania podwyższonej stawki VAT – tłumaczy Andrzej Jaczewski.
Dodaje, że różnić się mogą nawet ceny takich samych mieszkań w danej inwestycji, bo deweloperzy ustalają je na podstawie aktualnej sytuacji rynkowej. – O ile w ostatnich latach raczej korygowali ceny w dół, o tyle w przyszłości korekty oznaczać będą, nie spektakularne, ale jednak podwyżki. Wzrost VAT na mieszkania może być jedną z przyczyn zwyżki cen – ocenia prezes PIB Ebejot.