Projekt nowelizacji opracował Polski Związek Firm Deweloperskich oraz Fundacja na Rzecz Kredytu Hipotecznego. – Skupiliśmy się na najpilniejszych zmianach, choć tak naprawdę całą ustawę trzeba stworzyć od nowa – twierdzi Jacek Bielecki, ekspert PZFD.
Projekt wprowadza nowy typ umowy, a mianowicie rezerwacyjną. – Jej istotą jest wyłączenie ze sprzedaży konkretnego lokalu, którym zainteresowany jest nabywca, na pewien czas – tłumaczy Bielecki.
Taką umowę będzie się zawierało maksymalnie na dwa miesiące. Ponadto klient dewelopera zapłaci zaliczkę nie wyższą niż 2 proc. ceny nabycia mieszkania lub domu jednorodzinnego.
– Wyłączenie określonego lokalu ze sprzedaży na jakiś czas wiąże się z ryzykiem rezygnacji nabywcy i pozostania dewelopera z niesprzedanym mieszkaniem. Dlatego proponujemy zaliczkę rezerwacyjną – wyjaśnia Bielecki.
Kolejna zmiana dotyczy kosztów notarialnych. Obecnie ustawa przewiduje, że kupujący i sprzedający dzielą się nimi podczas zawierania umowy deweloperskiej. Żaden jednak przepis nie mówi, kto płaci za wprowadzenie przez rejenta ewentualnych zmian do tej umowy. Proponuje się więc, by w takim wypadku pokrywała je strona będąca inicjatorem zmiany.