Od nowego roku spółdzielnie mieszkaniowe będą odrębnie rozliczać każdy swój blok. Dzięki temu spółdzielca ma wiedzieć, ile kosztuje remont oraz utrzymanie jego budynku. Taka była intencja ustawodawcy. Efekt może być jednak odwrotny.
Chodzi o nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która obowiązuje od 31 lipca. Przewiduje ona, że zarząd spółdzielni prowadzi odrębnie dla każdej nieruchomości dwa rodzaje ewidencji: przychodów i kosztów oraz wpływów i wydatków funduszu remontowego. Nie tłumaczy jednak, co rozumie pod pojęciem „nieruchomość” – czy jest to budynek czy też nieruchomość gruntowa ujawniona w księdze wieczystej. Powoduje to nie lada problemy.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Ruda z Warszawy ma dwie działki geodezyjne, które w księdze wieczystej widnieją jako dwie nieruchomości. Na jednej stoi osiem, a na drugiej dziesięć bloków.
– Jak mam je teraz rozliczać? Czy każdy blok osobno, czy też wszystkie z danej nieruchomości – zastanawia się Dariusz Śmierzyński, prezes spółdzielni. – Jest to zasadnicza różnica. Zdecydowanie wolałbym rozliczać te osiedla jako dwie nieruchomości – dzięki temu uchroniłbym niektóre bloki od poważnych tarapatów finansowych.
Ruda, tak jak wiele innych, ma problemy z lokatorami, którzy nie płacą za mieszkanie. Zadłużenie w całej spółdzielni wynosi ponad 1 mln zł. Są bloki, w których dług urósł nawet do 200 tys. zł.