Tomasz Szcześniak, właściciel olsztyńskiej hurtowni materiałów budowlanych Izobud, przewiduje, że w tym roku przede wszystkim będzie brakowało materiałów ściennych i materiałów wiążących, typu cement.
– Produkcja po prostu nie nadąża za potrzebami klientów. Wprawdzie rynek deweloperski znacznie się wychłodził, ale bardzo mocno rozwija się sektor hal produkcyjnych, budynków usługowych, biurowców. Powstają polikliniki, szpitale. I co najważniejsze – widać ogromne zapotrzebowanie na domy jednorodzinne. Na tego typu budynki wydano bardzo dużo zezwoleń. Jeżeli ktoś kupuje ziemię, to może ją traktować jako lokatę kapitału. Ale jeśli już występuje o pozwolenie na budowę, to raczej z myślą o prowadzeniu inwestycji – tłumaczy.
Tomasz Szcześniak dodaje, że materiałów ściennych w jego hurtowni nie można już kupić od ręki. Trzeba się na nie zapisywać do kolejki. Jak długo się czeka na materiały?
– Takie jak silka czy porotherm są jeszcze w bieżącej sprzedaży, ale na gazobeton tradycyjny trzeba czekać ok. pięciu dni, a na ytong – około dwóch tygodni – mówi szef Izobudu.
Dodaje, że podwyżki materiałów raczej nas nie ominą. Gazobeton już podrożał o 9 procent, a na tym prawdopodobnie się nie skończy.Lucyna Dec z hurtowni materiałów budowlanych Mat Bud w Rumi dodaje, że tutaj na razie materiałów budowlanych nie brakuje. – Jednak na przełomie maja i czerwca ma zostać zamknięta jedyna tutaj nasza fabryka porothermu, z powodu półrocznego remontu. I wtedy może pojawić się problem, bo fabryka produkowała tak zwaną dwudziestkę piątkę, czyli podstawowy budulec na polskim rynku – mówi Lucyna Dec. Dodaje, że na problemy z materiałami typu porotherm wpłynie jednak nie tylko czasowe zamknięcie fabryki.