Jak twierdzą architekci, polski rynek jest zalany gotowymi projektami domów. Klienci korzystają z nich chętnie, głównie z powodu stosunkowo niskich cen.
– Większość z nich oferuje jednak słabą jakość. W dodatku są to przeważnie utarte wzorce, czyli dom, który na parterze ma pokój dzienny z otwartą kuchnią i węzłem sanitarnym, a na górze – sypialnie – opowiada Jacek Dąbrowski, szef firmy Domy i Domki.Formy większości domów przypominają w mniejszym lub większym stopniu małe dworki. – Czterospadowy dach, mnóstwo ornamentów. Lubujemy się w kiczu – kwituje architekt Marek Biskot.
Jak przyznaje Małgorzata Dutkiewicz, prezes firmy Wioska Budowlana, największą popularnością cieszą się w dalszym ciągu właśnie domy dworki z poddaszem użytkowym, o powierzchni od 120 do 240 mkw., koniecznie z garażem na co najmniej jeden samochód. Dominują kuchnie otwarte.– Zaskakujące jest upodobanie do skomplikowanych dachów, które nie zawsze dodają piękna budynkowi, a stanowią znaczną pozycję w budżecie. Dość mało popularne są natomiast domy o nowoczesnej architekturze i z płaskimi dachami. Tymczasem coraz więcej pracowni chce zmienić dworkowy trend – twierdzi Jacek Dąbrowski.
Jak zauważa Przemysław Wojsznis, architekt współpracujący z firmą ES Polska, w Polsce nie wzbudzają dużego zainteresowania również nowoczesne rozwiązania domów gotowych.
– Przygotowane w fabryce, montowane na budowie w ciągu zaledwie trzech dni, na przygotowanych wcześniej fundamentach – niestety, do niedawna były za drogie przy dzisiejszych cenach robocizny. Można jednak przewidywać rozkwit tego typu budownictwa – zapewnia Wojsznis.Dodaje, że boimy się również domów o konstrukcji stalowej, w których tradycyjne okna można zastąpić praktycznie szklanymi ścianami. Odstrasza nas ich cena oraz potencjalnie zbyt wysokie koszty eksploatacji. – A za naszą zachodnią granicą takie domy są bardzo popularne – twierdzi Przemysław Wojsznis.