Odpowiada [b]Jacek W. Kulig[/b], dyrektor techniczny Dryvit Systems
– Problemy najprawdopodobniej wzięły się z niewłaściwego wykonania uszczelnienia styku pomiędzy płytą balkonową a ociepleniem. Niestety, taki błąd technologiczny można zaobserwować na wielu budynkach. Tymczasem w bardzo prosty sposób można mu zapobiec.
Bardzo często ocieplenie jest mocowane dopiero po wykończeniu balkonu np. warstwą płytek. Wykonawca jedynie dopasowuje płytę z materiału termoizolacyjnego do krawędzi płytek i nakłada warstwę bazową, tynk i inne powłoki zewnętrzne. To jest bardzo poważny błąd. Prawidłowa jest taka metoda, która pozwoli doszczelnić styk pomiędzy płaszczyznami i zabezpieczyć ocieplenie przed dostawaniem się do środka wody.
W takich przypadkach najlepiej sprawdza się np. zastosowanie odpowiedniej uszczelki rozprężnej pomiędzy ociepleniem (płytą) a powierzchnią wykonaną z płytek lub zabezpieczenie szczeliny za pomocą odpowiedniego uszczelniacza (silikonowego lub akrylowego). W ten sposób chroni się miejsce styku pomiędzy ociepleniem a powierzchnią balkonu przed przedostawaniem się wilgoci. Oczywiście, aby spać zupełnie spokojnie, trzeba upewnić się co do kilku innych szczegółów związanych z poprawnym wykonaniem zabezpieczenia płyty balkonowej. Ważne jest np., by płyta balkonowa miała spadek we właściwą stronę, czyli na zewnątrz, oraz by fuga pomiędzy płytkami była szczelna i wodoodporna.
Jeśli nie zabezpieczy się krawędzi płyty balkonowej przy ścianie zewnętrznej, pomiędzy warstwy systemu ocieplenia może przedostać się woda. Przy zmianach temperatury w porze jesienno-zimowej woda będzie zamarzać i rozmarzać. A to, z dużym prawdopodobieństwem, spowoduje odspajanie się zarówno warstwy wierzchniej, jak i warstwy bazowej ocieplenia. Może nawet dojść do częściowego odspojenia się samych płyt izolacyjnych od podłoża (ściany). Jeśli zastosowano płyty z wełny mineralnej, to pod wpływem wilgoci wełna może się rozwarstwić.