[b]Rz: Część osób zawarła kilka czy kilkanaście miesięcy temu z deweloperami umowy w systemie płatności: 10 proc. ceny przy zawarciu umowy, a 90 proc. płatne później – aby sprzedać budowane mieszkanie z zyskiem. Sytuacja na rynku zmieniła się jednak, wysokie zyski nie wchodzą w grę, więc nie mając finansowania, wielu inwestorów chce sprzedać cesję mieszkania. Kuszą, oferując nieco lepsze warunki cenowe niż deweloper. Z jakimi niebezpieczeństwami natury formalnoprawnej wiąże się taka transakcja – nie kupna mieszkania, ale prawa do jego nabycia po wybudowaniu?[/b]
[b]Marcin Jasiński:[/b] Analizując zagadnienie związane z bezpiecznym przenoszeniem praw i wstępowaniem w obowiązki wynikające z umowy zobowiązującej do przeniesienia prawa własności lokalu mieszkalnego (potocznie określanej mianem cesji), należy przede wszystkim ustalić, w jakiej formie została zawarta umowa zobowiązująca do przeniesienia prawa własności lokalu mieszkalnego.
Dopuszczalne jest zawarcie jej jako tzw. umowy deweloperskiej, na podstawie której deweloper zobowiązuje się do wybudowania budynku, a następnie, po zakończeniu inwestycji, ustanowienia odrębnej własności konkretnego lokalu i do przeniesienia tego prawa na drugą stronę tej umowy w zamian za zapłatę przez nią określonej ceny. Może to być także przedwstępna umowa sprzedaży zobowiązująca dewelopera do sprzedaży lokalu w przyszłości, w tym do przeniesienia prawa własności lokalu, który powstanie w przyszłości, a drugą stronę do nabycia lokalu i zapłaty ceny z tego tytułu.
[b]Na czym polega cesja i jakie niesie konsekwencje?[/b]
Czynność polegająca na przeniesieniu na osobę trzecią uprawnienia do zawarcia ze sprzedającym (deweloperem) umowy ostatecznej, przenoszącej na tę osobę trzecią prawo własności lokalu mieszkalnego, polega w rzeczywistości zarówno na przeniesieniu wierzytelności, a więc prawa do nabycia lokalu, jak i długu. Chodzi o obowiązek zapłaty przy zawarciu umowy ostatecznej pozostałej części ceny – np. 90 proc. w przypadku systemu 10 na 90.