Lokali, które powstają w wyniku adaptacji pomieszczeń pierwotnie nieprzewidzianych do celów mieszkalnych, jest niewiele na rynku. Oznacza to, że, pominąwszy nieruchomości w fatalnym stanie lub w złej lokalizacji, takie oferty nie będą należały do tanich.
– Zagospodarowanie zaniedbanego strychu pozwala na stworzenie mieszkania z duszą. A oryginalne, niepowtarzalne wnętrza muszą kosztować – zapewnia Waldemar Oleksiak z biura Emmerson Nieruchomości.
Wśród nietypowych ofert na rynek najczęściej trafiają strychy zarówno przed, jak i po adaptacji. Bywa, że są one tańsze o kilkaset złotych na każdym metrze w porównaniu z lokalami na niższych piętrach budynku głównie z powodu braku windy lub małej ilości światła. Na przykład w agencji nieruchomości Polanowscy znajduje się takie lokum o wysokości 6 metrów, z antresolą, na której urządzono dwa pokoje. Niestandardowy układ powoduje, że cena jest niższa od stawek z sąsiedztwa, czyli na Pradze-Południe. Mimo obniżki oferta jednak nie cieszy się powodzeniem wśród klientów.
– Koszt kupna strychu do adaptacji wynosi ok. 80 proc. ceny „normalnego” mieszkania. Przy sprzedaży lokum już po adaptacji uzyskuje się cenę na poziomie podobnym jak mieszkania w tym samym rejonie, a w przypadku kamienic w dobrych punktach często mieszkania osiągają cenę wyższą nawet o ok. 20 proc. od pozostałych w tym samym rejonie – szacuje Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości.
Zdaniem Ewy Orłowskiej z agencji nieruchomości Polanowscy drogie mogą się okazać również strychy, przy których udało się właścicielowi stworzyć tarasy. – Oczywiście wartość takiego lokalu zależy także od standardu i wieku budynku, lokalizacji – mówi Orłowska.