Będzie odrębna ustawa dotycząca świadectw energetycznych. Nad założeniami do niej pracuje Ministerstwo Infrastruktury. Jej nazwa to: „O charakterystyce energetycznej budynków". Ma spełnić wymagania unijnej dyrektywy z 2010 r. dotyczącej tej tematyki.
– Przepisy unijne zostały zmienione i musimy dostosować do nich polskie uregulowania – tłumaczy Krzysztof Antczak, dyrektor Departamentu Rynku Budowlanego i Techniki w Ministerstwie Infrastruktury. – Dyrektywa wprowadza pojęcie budynku o niemal zerowym zużyciu energii. Polska ma natomiast określić, jaka wartość wskaźnika energii zużywanej m.in. na ogrzewanie i ciepłą wodę będzie uznana za „niemal zerową". Nowe budynki użyteczności publicznej będą musiały spełniać jej kryteria od 2019 r., a pozostałe nowe od 2021 r.
Unijne przepisy nakładają na zarządców i właścicieli budynków obowiązek przygotowania świadectw energetycznych dla budynków (lub lokalu), jeżeli chcą go sprzedać albo wynająć. Obecnie świadectwo jest obowiązkowe tylko dla nowych budynków. Inwestor, który go nie dostarczy, nie otrzyma pozwolenia na użytkowanie. W pozostałych wypadkach najemca lub kupujący może żądać jego pokazania od drugiej strony transakcji, ale nie musi. W praktyce nikt tego nie robi.
– Mamy dylemat: z jednej strony obowiązki związane ze świadectwem nakładają unijne uregulowania, z drugiej zaś obowiązuje swoboda obrotu nieruchomościami – mówi dyr. Krzysztof Antczak. – Rozważamy możliwość zobowiązania właścicieli i zarządców budynków wielorodzinnych do sporządzenia takiego świadectwa, jeżeli budynek będzie poddawany ważniejszej modernizacji, sprzedaży lub najmowi, a następnie załączenia go do książki obiektu. Wówczas za brak tego świadectwa mogłyby grozić kary takie jak w tej chwili za niedopełnienie obowiązku przeprowadzenia okresowej kontroli w obiekcie budowlanym (mówi o tym art. 93 prawa budowlanego). Jeżeli więc nadzór budowlany ustali, że do książki obiektu nie zostało dołączone świadectwo, będzie mógł ukarać właściciela.
Kolejne zmiany dotyczą kontroli. Obecnie prawo budowlane nakłada obowiązek przeprowadzenia przeglądów kotłów, systemów grzewczych i klimatyzacyjnych. Uregulowanie to pozostaje martwe. Nowa ustawa wprowadzi zatem kontrolę, czy tego rodzaju przeglądy są przeprowadzane. Mają też być sprawdzane świadectwa energetyczne. Dziś prawie się tego nie robi.