– Dlatego wciąż mamy niezamknięty kredyt – denerwują się czytelnicy (nazwisko do wiadomości redakcji). – To nieprawdopodobne, że w czasach tak wielkiej konkurencji na rynku można tak traktować klienta.
Co przyrzekali
Nasi czytelnicy, młode małżeństwo, upatrzyli sobie 46-metrowe mieszkanie na osiedlu Tęczowym we Włochach. Budowała je spółka Park Development, powiązana z firmą Dolcan. Klienci podpisali przedwstępną umowę z deweloperem w grudniu 2009 r. – Dziesięć pierwszych budynków miało być gotowych do grudnia 2010 r. Taką informację dostaliśmy przy podpisywaniu umowy – twierdzi czytelniczka.
Zgodnie z pisemnymi ustaleniami akt notarialny przenoszący własność lokalu miał być podpisany najpóźniej do końca czerwca ub. r. – Mieszkanie wraz z garażem kosztowało 348,5 tys. zł. Na jego zakup zaciągnęliśmy kredyt, mając 7 tys. zł wkładu własnego – opowiada klientka Park Development. – Do czasu przeprowadzki do własnego lokalu musieliśmy mieszkanie wynajmować.
Przyrzeczone w umowie przedwstępnej terminy nie zostały jednak dotrzymane. Deweloper przesuwał je kilkakrotnie. Mieszkanie miało być oddane już nie do końca grudnia 2010 r., ale do końca marca 2011 r. Potem była mowa o maju, potem jeszcze o październiku.
– I tak na obietnicach, że to już za chwilę, upłynęło półtora roku. W tym czasie musieliśmy płacić czynsz za wynajmowany lokal, raty kredytu, ponosiliśmy też koszty sporządzenia kolejnych aneksów do umowy z bankiem, w którym się zadłużyliśmy – podkreślają czytelnicy. – Deweloper tymczasem tłumaczył, że opóźnienia wynikają z troski o najwyższą jakość usług. Według niego prace nie mogły być prowadzone zgodnie z harmonogramem z powodu niskich temperatur w grudniu, czego firma nie przewidziała. Wydaje się nam jednak, że wystarczy sięgnąć do wykresu średnich temperatur, opracowanego przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, by wiedzieć, że w zimie jest zimno. Nieuwzględnienie tego czynnika oznaczałoby totalną ignorancję – oceniają.