Tak można streścić tezę wyroku, jaki zapadł przed wojewódzkim sądem administracyjnym Gliwicach 13 lutego 2013 (sygn. akt II SA/Gl 1087/12).
Ponad 9 tys. zł miał zapłacić mieszkaniec pewnego śląskiego miasta z tytułu wzrostu wartości części swojej nieruchomości. W poprzednio obowiązującym planie działki pana D.M. były oznaczone jako tereny publiczne i ulica miejska. W nowo uchwalonym planie zyskały status terenów usług i terenów trwałych użytków zielonych. Rzeczoznawca majątkowy potwierdził, że zmiana ta spowodowała wzrost wartości działek.
Dobra wola obywatela
Na pozór wszystko miało uzasadnienie w przepisach. Zgodnie z art. 36 ust. 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, gmina ma prawo żądać opłaty planistycznej (zwanej potocznie rentą planistyczną), jeśli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą, wartość nieruchomości wzrosła, a właściciel albo użytkownik wieczysty zbywa tę nieruchomość. Wysokość opłaty nie może być wyższa niż 30 proc. wzrostu wartości nieruchomości, a poza tym opłaty nie można ustalać, gdy od wejścia planu w życie do dnia zbycia upłynęło 5 lat.
W tej sprawie sytuacja zbywcy była jednak specyficzna. Zaraz po uchwaleniu nowego planu skontaktowali się z nim urzędnicy miejscy informując, że na terenie jego nieruchomości planowana jest rozbudowa drogi. Zaproponowali zamianę działki na inną. Zanim doszło do transakcji, D.M. zgodził się podpisać z miastem umowę użyczenia, która pozwoliła miastu dysponować działką na cele projektowe i oszacowania nieruchomości. Rozmowy dotyczące zamiany działek przedłużały się tak bardzo, że samą zamianę sfinalizowano w umowie notarialnej dopiero w momencie, gdy budowa drogi była już ukończona. Ponieważ wartość działki zamiennej była niższa niż działki, którą zajęła droga, gmina zobowiązała się wypłacić D.M. wyrównanie. A potem zażądała zapłacenia opłaty planistycznej.
W odwołaniu od decyzji ustalającej tę opłatę D.M. kwestionował ustalenia operatu szacunkowego. Nie zgodził się, że uchwalenie planu spowodowało wzrost wartości jego działki.