Utrudnianie eksmisji

Gady w mieszkaniu, bomba w piwnicy albo urok osobisty. Eksmitowani chwytają się różnych sposobów.

Publikacja: 29.09.2013 09:00

Zdesperowanym dłużnikom nie pomaga zmiana tożsamości ani nieodbieranie korespondencji

Zdesperowanym dłużnikom nie pomaga zmiana tożsamości ani nieodbieranie korespondencji

Foto: AFP

Osoby z wyrokami eksmisyjnymi starają się na różne sposoby odwlec moment przymusowej przeprowadzki. Czasami kryje się za tym prawdziwa desperacja pokrzywdzonego przez los, czasami jednak tylko zwykłe cwaniactwo.

W obu wypadkach okazuje się, że ludzka pomysłowość nie ma granic.

Czarująca emerytka

– Pewna emerytka z niewielkiego miasteczka, wcześniej  kierowniczka jedynej w mieście placówki pocztowej, sympatyczna, do tego elegancka i pomocna, wykorzystała do tego stopnia łatwowierność listonosza, który udostępniał jej zawartość listów od komornika – opowiada Monika Janus,  rzecznik prasowy Izby Komorniczej we Wrocławiu. – Otwierała  kopertę, czytała, po czym ponownie ją zaklejała, a oficjalnie nie podejmowała awizo. Korespondencja  wracała do komornika jako „niepodjęta w terminie"  lub też z adnotacją „adresat nieobecny".

Tymczasem emerytka dobrze wiedziała o planowanych czynnościach i za pomocą wszelkich dostępnych środków starała się wpłynąć na odroczenie terminu, np. symulując choroby czy nakłaniając lekarza do wystawienia skierowania do szpitala w planowanym terminie eksmisji.

Nieodebrane awizo

Powszechnie stosowanym, chociaż  nieskutecznym sposobem wstrzymywania eksmisji jest nieodbieranie korespondencji.

– Eksmitowani sądzą, że jeżeli nie odbiorą listu od komornika, to do eksmisji nie dojdzie – mówi Andrzej Rozenkowski, właściciel kilku kamienic w Łodzi i prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. – Tymczasem odmowa przyjęcia przez adresata przesyłki wystarcza do uznania, że przesyłka ta została doręczona prawidłowo.

W takim przypadku doręczający zwraca pismo do komornika z adnotacją o odmowie jego przyjęcia. Tak samo jest w przypadku tzw. awizowania pism.

– Dwukrotne awizo nawet po niepodjęciu pisma jest równie skuteczne jak jego doręczenie – tłumaczy Robert Damski z Krajowej Rady Komorniczej.

Bardzo często też osoby zagrożone eksmisją przed wyznaczoną datą jej przeprowadzenia wprowadzają do mieszkania znajomych, którzy udają domowników. Osoby te przynoszą swoje rzeczy, zachowują się, jakby mieszkały razem z dłużnikiem od lat.

Przyszywany domownik

– Raptem okazuje się, że mój były lokator  ma liczną rodzinę, o której nie miałem najmniejszego pojęcia, i eksmisji nie da się przeprowadzić – mówi Andrzej Rozenkowski.

– Problem w tym,  że  przepisy posługują się pojęciem „zamieszkiwanie" – tłumaczy Jarosław Świeczkowski, komornik.  –  Zgodnie z kodeksem cywilnym jest to miejsce, w którym dana osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu.  I jak tu sprawdzić, czy ta kobieta w ciąży z dzieckiem na ręku faktycznie tu mieszka i ma zamiar zostać na stałe , czy też  przyszła godzinę wcześniej tylko z wizytą. Ponadto miejsce zamieszkania nie musi być jednocześnie miejscem zameldowania danej osoby.  Komornik  musi więc zwrócić się do sądu rodzinnego lub podjąć inne czynności. I  tym sposobem eksmisja odwleka się w czasie.

Według Krajowej Rady Komorniczej w aktualnym stanie prawnym wybieg ten nie może na dalszą metę utrudnić eksmisji.  Tytuł wykonawczy zobowiązujący do wydania nieruchomości albo do opróżnienia pomieszczenia upoważnia do prowadzenia egzekucji nie tylko przeciwko dłużnikowi, lecz przeciwko każdemu, kto tymi rzeczami włada.

Nie pomaga także zmiana tożsamości.  O tym przekonała się mieszkanka Opolszczyzny, która miała długi czynszowe oraz zakłócała spokój i porządek innym mieszkańcom kamienicy. W dniu eksmisji na drzwiach zewnętrznych  umocowała inny numer mieszkania, chcąc wprowadzić komornika w błąd co do adresu. W trakcie  eksmisji konsekwentnie zaś podawała się za kogoś innego, udając, że nie jest dłużniczką, dysponowała  bowiem dowodem osobistym znajomej. Eksmisja mimo to się odbyła, ale też został sporządzony wniosek do sądu o ukaranie za  wprowadzenie w błąd co do tożsamości.

Metoda na zakładnika

Podczas eksmisji dochodzi także do historii z pogranicza horroru.

– Znana jest chyba wszystkim wykonywana we wrześniu 2009 r. w Sobótce eksmisja z lokalu, który posiadacz pokrył specjalną siecią przewodów i podłączył je do zamków oraz drzwi wejściowych – opowiada Robert Damski. – Cała konstrukcja – dodaje – łączyła się z zainstalowaną w piwnicy bombą. Eksmisja doszła jednak do skutku po interwencji oddziału saperów, który zdemontował „zabezpieczenia" dłużnika.

Medialny samobójca

Niektórzy są tak zdesperowani, że rzeczywiście chcą  targnąć się na swoje życie. Są  i tacy, którzy tylko szantażują. W Opolu ekslokator siedział na desce zamontowanej na linach na wysokości trzeciego piętra kamienicy, około 2 m poniżej parapetu. Groził samobójstwem.  Eksmisja przerodziła się w akcję ratowania życia dłużnika.

– Po ściągnięciu ze ściany przez straż pożarną w znakomitym stanie psychofizycznym zaczął udzielać wywiadów zgromadzonym licznie dziennikarzom – opowiada Monika Janus.

Zdarzają się i inne historie. Miłośnik zwierząt spod Jeleniej Góry  postanowił do obrony przed przymusową wyprowadzką  użyć  zwierząt.  Sprowadził więc do mieszkania znaczną ilość psów, kotów  i... egzotycznych  gadów.  Wyłapanie  tych ostatnich nie  było możliwe  bez specjalistycznej pomocy.

Nie wszyscy uczciwi

Eksmisja to zawsze ostateczność – twierdzą zgodnie komornicy. Dla wszystkich, w tym i komorników, to traumatyczne przeżycie.

– Trzeba  jednak pamiętać i  o wierzycielu, który próbuje odzyskać swoje pieniądze lub swój bezprawnie zajmowany lokal – tłumaczy Robert Damski.

– Lokator z wyrokiem eksmisyjnym potrafi zajmować mieszkanie, nie płacąc za nie latami,  i to wcale nie dlatego, że jest  biedny – mówi Andrzej Rozenkowski. –  Wielu zna przepisy  i wykorzystuje je do swoich celów – wyjaśnia.

Wcześniej czy później  wybiegi przestają przynosić spodziewane efekty  i do eksmisji w końcu dochodzi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

r.krupa@rp.pl

Osoby z wyrokami eksmisyjnymi starają się na różne sposoby odwlec moment przymusowej przeprowadzki. Czasami kryje się za tym prawdziwa desperacja pokrzywdzonego przez los, czasami jednak tylko zwykłe cwaniactwo.

W obu wypadkach okazuje się, że ludzka pomysłowość nie ma granic.

Pozostało 96% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów