Teoretycznie polski ustawodawca dba o byt mieszkaniowy obywateli. Zasadniczo odpłatne zbycie nieruchomości mieszkalnych po upływie pięciu lat od końca roku nabycia (wybudowania) w ogóle nie podlega PIT. A nawet ci, którzy muszą dom czy mieszkanie sprzedać wcześniej mogą liczyć na preferencje, które pozwolą opodatkowanie zmniejszyć a nawet wyeliminować.
Życie pisze jednak różne scenariusze i podatnicy wpadają w pułapki niejasnych regulacji. Kolejne spory musi rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny i to nie zawsze na ich korzyść. Tak stało się w jednym z najnowszych wyroków NSA z 7 czerwca 2019 r., dotyczącym sposobu wyliczenia podstawy opodatkowania PIT sprzedaży nieruchomości nabytej w spadku (II FSK 1992/17, prawomocny).
Przypomnijmy, że jeśli podatnik decyduje się na odpłatne zbycie mieszkania czy domu przed upływem pięciu lat od końca roku nabycia, a pieniądze nie są przeznaczone na własne cele mieszkaniowe, czyli nie można skorzystać ze specjalnego zwolnienia, trzeba zapłacić podatek. Wynosi on 19 proc., a podstawą opodatkowania jest dochód, czyli przychód minus koszty uzyskania przychodu.
Przychodem jest cena wyrażona w umowie sprzedaży pomniejszona o koszty odpłatnego bycia (tzw. wydatki okołotransakcyjne). Zazwyczaj jednak tym, co najbardziej zmniejsza zakres opodatkowania, jest kolejna pozycja kosztowa tj. wyjściowa udokumentowana cena nabycia (wytworzenia) mieszkania czy domu, które jest sprzedawane. W tej kalkulacji w grę mogą wchodzić jeszcze odpisy amortyzacyjne i udokumentowane nakłady.
Czasem ceny brak
Sprawa komplikuje się jednak wtedy, gdy podatnik musi szybko sprzedać nieruchomość nabytą w spadku czy darowiźnie, w przypadku których nie ma wyjściowej ceny nabycia. Pojawia się bowiem problem, co w takim przypadku może być kosztem podatkowym.