W najnowszym raporcie przygotowanym przez ekspertów Narodowego Banku polskiego czytamy, że trzeci kwartał 2013 r. przyniósł kontynuację obserwowanych w ubiegłym roku trendów. W sześciu największych miastach Polski, już piąty kwartał z rzędu, odnotowaliśmy spadek podaży mieszkań oczekujących na sprzedaż. Sytuacja jest efektem wyraźnego wzrostu sprzedaży oraz skoku popytu na lepsze mieszkania.
Dodatkowym czynnikiem stymulującym rynek był spadek stóp procentowych, który przełożył się na skok popytu na kredyty na największych rynkach. To w połączniu większym popytem i malejącą nadwyżką mieszkań na rynku pierwotnym spowodowało zahamowanie spadkowej tendencji cen mieszkań na rynku zarówno pierwotnym, jak i wtórnym.
- Ceny na obu rynkach ustabilizowały się, a na warszawskim zauważalny jest ich wzrost. We wszystkich analizowanych miastach aktualnie średnie ceny transakcyjne na rynku pierwotnym są wyższe niż na rynku wtórnym – czytamy w opublikowanym raporcie. - Zahamowanie tendencji spadkowej cen, wzrost popytu i spadek nadwyżki kontraktów na budowę mieszkań to czynniki wpływające na poprawę kondycji sektora deweloperskiego. Choć z danych GUS wynika, że pogorszyła się rentowność firm deweloperskich, to analiza NBP wskazuje jednak, iż budowa mieszkań jest rentowna. Liczba bankructw firm deweloperskich jest niewielka w porównaniu do innych sektorów, a na tle całej gospodarki ich sytuacja wydaje się być stabilna. Natomiast zaobserwowane problemy finansowe niektórych dużych deweloperów wynikają przede wszystkim z zadłużenia oraz wzrostu kosztów i zaburzenia płynności - tłumaczą eksperci NBP.
Trzeci kwartał 2013 r. przyniósł jedną znaczącą zmianę na rynku. Pierwsza połowa roku przebiegła pod znakiem spadku noworozpoczynanych inwestycji mieszkaniowych natomiast w trzecim, w porównaniu do analogicznego okresu 2012 r., odnotowano wzrost. W takiej sytuacji można liczyć, że ewentualny wzrost cen mieszkań nie będzie skokowy.
- Zjawisko to znajduje potwierdzenie w sprawozdawczości finansowej firm deweloperskich. Gdyby ta krótkookresowa tendencja wzrostowa okazała się trwała, to za dwa lata na rynku pojawiłoby się więcej kontraktów na budowę mieszkań, a wzrost cen byłby umiarkowany – czytamy w raporcie.